George Russell może świętować swój najlepszy występ w kwalifikacjach do wyścigu Formuły 1. Brytyjczykowi zabrakło 0,053 sekundy, aby wyszedł poza sesję Q1 i nie mógł ukryć ekscytacji z pokonania obu kierowców Racing Point oraz Daniela Ricciardo.
„Nie jest to moje najlepsze okrążenie w samochodzie F1, ale najlepsze przejechane za kierownicą Williamsa”
– powiedział Brytyjczyk. „Samochód wzbudził się do życia. We wcześniejszych wyścigach mieliśmy problem, aby dogadać się z oponami, więc tutaj spróbowaliśmy czegoś nowego. Te opony są bardzo trudne i gdy uda się zmusić je do współpracy, ma się do czynienia z zupełnie inną bestią. Zawsze można pojechać szybciej, zwłaszcza gdy warunki na torze ewoluują z każdym okrążeniem. Poprawiłem się w trakcie sesji o półtorej sekundy i to tylko pokazuje, że za każdym razem trzeba dawać z siebie wszystko”
.
„Czułem się świetnie za kierownicą i widać efekty pracy aerodynamików, którzy próbowali rozłożyć na czynniki pierwsze nasze problemy z ostatnich dwóch sezonów i znaleźli w ten sposób bardzo dużo ułamków sekund, a będzie jeszcze więcej. To wielka ulga dla wszystkich w fabryce. Po trzecim treningu uważaliśmy, że brakuje nam 0,4 sekundy do drugiego najwolniejszego zespołu, zatem zakwalifikować się na 16. pozycji, przed duetem Racing Point i Danielem Ricciardo, to dla nas jak pole position”
.
Kierowca Williamsa przyznał, że obecnie w ekipie panuje elektryzująca atmosfera: „Członkowie naszej ekipy kilka lat temu zdobywali miejsca w pierwszym rzędzie na polach startowych, a teraz pracują być może nawet jeszcze ciężej i nie mieli się czym pochwalić. Ten rezultat to ogromny zastrzyk motywacji, tak potrzebny zwłaszcza przed wakacyjną przerwą”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.