Robert Kubica ma za sobą trudne kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Węgier Formuły 1. Polak stracił ponad sekundę do swojego zespołowego kolegi George’a Russella i choć był zadowolony z balansu swojego samochodu, to zespół póki co nie może znaleźć rozwiązania na brak przyczepności.
„Byłem całkiem zadowolony z moich dwóch pierwszych okrążeń. Jechałem na limicie przyczepności i uważałem, że nie mogę zrobić wiele więcej”
– powiedział Polak. „Największym ograniczeniem jest dla nas przyczepność i musimy dojść do źródła problemu. Byłem całkiem zadowolony z balansu, ale brakowało nam tempa i przyczepności. Dokonaliśmy pewnych optymalizacji, które pomogły dopracować drobne mankamenty związane z balansem, ale nie zmieniło to ogólnego poziomu przyczepności. Przed ostatnim wyjazdem w kwalifikacjach spróbowałem kilku desperackich zmian, o których wiedziałem, że nie zadziałają, ale strata była tak duża, że nie zaszkodziło spróbować”
.
Zapytany o różnice w ustawieniach pomiędzy samochodami Williamsa, odpowiedział: „Ustawienia decydują o balansie i oba samochody są pod tym względem do siebie raczej zbliżone. Drobna regulacja stabilizatora czy prześwitu nie daje zysku sekundy na okrążeniu. Przez cały dzień nasza przyczepność była bardzo słaba”
.
Odnosząc się do 16. lokaty Russella w kwalifikacjach, dodał: „Wprowadziliśmy kilka rzeczy i czułem się bardziej komfortowo w samochodzie. George również jest zadowolony, co widać to po czasach okrążeń, więc może pewnego dnia będę mieć podobne odczucia związane z samochodem i będę mógł jeszcze bardziej cieszyć się jazdą”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.