Max Verstappen powiedział, że słaba forma Ferrari podczas wyścigu o GP Stanów Zjednoczonych nie była dla niego zaskoczeniem, sugerując, że ta zmiana tempa wynikła przez dyrektywę techniczną opublikowaną przez FIA w sobotę.
Nagły wzrost formy Ferrari po przerwie wakacyjnej sprawił, że rywale włoskiej stajni stali się podejrzliwi i zaczęli doszukiwać, co jest powodem takiego skoku. Główne wątpliwości pojawiły się wokół jednostki napędowej, która podczas swojej pracy mogła korzystać z nielegalnego rozwiązania. Red Bull Racing poprosił FIA o opinię w sprawie ewentualnej luki związanej ze sposobem pomiaru przepływu paliwa. W sobotę w Austin organ zarządzający opublikował dyrektywę, która wyjaśniała sprawę i stwierdzała, że hipotetyczne rozwiązanie, które być może było wykorzystywane przez Ferrari, jest nielegalne.
Tempo Ferrari podczas weekendu wyścigowego w USA faktycznie było niższe niż oczekiwano, szczególnie patrząc na poprzednie rundy. Choć w sobotę Sebastian Vettel stracił do zdobywcy pole position Valtteriego Bottasa zaledwie 0,012 sekundy, tak niedziela w wykonaniu Scuderii była już znacznie gorsza - Charles Leclerc przejechał samotny wyścig i zajął czwarte miejsce ze sporą stratą do czołówki, zaś Vettel odpadł po ośmiu okrążeniach z powodu awarii tylnego zawieszenia.
Verstappen zapytany, czy jest zaskoczony słabym tempem Ferrari w Austin, odpowiedział, że nie.
„Och, to nie jest dziwne. Dlaczego, myślicie? Możecie sami sobie dopowiedzieć historię”
– stwierdził krótko Holender podczas konferencji prasowej po wyścigu.
Z kolei w rozmowie z holenderską telewizją Ziggo Sport kierowca Red Bulla był bardziej rozmowny.
„To właśnie się dzieje, gdy przestajesz oszukiwać. Zbadano temat bardzo uważnie, więc oczywiście musimy się temu przyglądać”
– stwierdził Verstappen.
Na te zarzuty odpowiedział Leclerc. „Szczerze mówiąc myślę, że to jest żart. Nie ma pojęcia, nie jest częścią zespołu. My wiemy dokładnie co robimy i nie wiem, dlaczego on się wypowiada, nic o nas nie wie”
– mówił Monakijczyk.
Źródło: f1i.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.