Aktualny mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton uważa, że organizacja wyścigów grand prix bez udziału publiczności jest lepszym rozwiązaniem niż dalsze przekładanie inauguracji tegorocznego sezonu, lecz od wewnątrz będą przypominały prywatne dni testowe.
„Wywołało to u mnie pustkę, bo to fani czynią ten wyścig tym, czym jest”
– powiedział Brytyjczyk o perspektywie domowego wyścigu bez udziału publiczności. „Im więcej przychodzi fanów, tym lepsza atmosfera, jak na Silverstone czy Monzy. Bez nich będzie to wyglądać pusto”
.
„Nie wiem, na ile ekscytujące będzie oglądanie wyścigów w telewizji, ale to lepsze niż nic. Dla nas to będzie jak dzień testowy, a nawet gorzej, bo choć na testy w Barcelonie nie przychodzi dużo kibiców, to jednak się pojawiają”
.
Reprezentant Mercedesa-AMG cieszy się natomiast z czasu wolnego, spowodowanego przymusową przerwą od ścigania: „To świetne. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem w jednym miejscu przez sześć tygodni. Nie mogę doczekać się powrotu, bo bardzo brakuje mi ścigania. W pewnym sensie przerwa była darem z nieba, bo pozwoliła mi bardziej docenić to, co robię i kocham. Dało mi to więcej energii, inspiracji i determinacji, by pracować dalej z tym wspaniałym zespołem”
.
Hamilton pożytecznie wykorzystał okres braku wyścigów, zapisując się na kurs językowy: „Zawsze chciałem nauczyć się nauczyć innego języka, bo nie znam żadnego i wstydzę się, gdy ktoś o to pyta. Zawsze pochodzę do wszystkiego w ekstremalny sposób i przerabiam cały tydzień materiału w jeden dzień”
.
Źródło: reuters.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.