Fabryczny zespół Ferrari w Formule 1 zapowiedział szybsze wprowadzenie poprawek do modelu SF1000, po tym jak tylko jeden samochód zakwalifikował się do sesji Q3 podczas inauguracyjnego weekendu Grand Prix Austrii. Charles Leclerc zdobył co prawda podium, lecz Sebastian Vettel zdołał uzyskać zaledwie jeden punkt.
Włoska ekipa przyznaje, że samochód nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, a prace rozwojowe idą pełną parą. Ferrari ma nadzieję, że uda się przyspieszyć wprowadzenie poprawek początkowo planowanych na Grand Prix Węgier i przynajmniej część z nich zostanie zamontowana już w najbliższy weekend, podczas rewanżu na torze w Spielbergu.
Zespół nie spodziewa się, że nowe części pozwolą nawiązać równą walkę z najszybszymi, a mają przede wszystkim sprawdzić, czy obrany przed wznowieniem sezonu nowy kierunek rozwoju jest właściwy. Organizacja dwóch wyścigów na tym samym torze daje rzadką szansę na uzyskanie bezpośredniego porównania.
„Wiemy, że mamy wiele do zrobienia”
– powiedział szef Ferrari Louis Camilleri. „To nie jest pozycja, którą powinien zajmować zespół taki jak Ferrari i musimy zareagować natychmiast. Jasne jest, że musimy poprawić się we wszystkich obszarach. Jedynym wyjściem jest reakcja i cieszę się, że Mattia oraz zespół natychmiast zabrali się do pracy”
.
„Nie chodzi tylko o to, by przywieźć na tor dziś to, co planowaliśmy na jutro, ale również o przyspieszenie rozwoju na kolejne wyścigi. Tak reaguje zjednoczony zespół, który zakasuje rękawy i nie płacze nad rozlanym mlekiem. Jesteśmy na początku nowego cyklu i mamy długoterminowy plan. Jakiekolwiek potknięcia nie zmienią obranego przez nas kierunku i jestem przekonany, że Mattia wraz z zespołem dopracują niedociągnięcia”
.
Ferrari zajmuje po pierwszym weekendzie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, plasując się za Mercedesem-AMG oraz McLarenem.
Źródło: ferrari.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
