Valtteri Bottas zajął piąte miejsce w Grand Prix Włoch na torze Monza. Fin już na samym początku wyścigu miał spore problemy i stracił kilka pozycji po starcie z drugiego miejsca. Kierowca Mercedesa nie potrafił zrozumieć jak to możliwe, że przegrał z AplhaTauri i McLarenem.
Jak przyznał Fin, start z drugiego miejsca był dość kiepski, a przyczepność nie była zbyt dostateczna aby obronić się przed atakami kierowców McLarena. O podobnych odczuciach mówił również po wyścigu Lance Stroll, który startował do wznowionego wyścigu z drugiego miejsca. Do tego już w pierwszym zakręcie doszło do incydentu pomiędzy Bottasem a Lando Norrisem.
„Początek był dość kiepski i nie jestem pewien, co się stało, a potem na pierwszym zakręcie był jakiś kontakt i początkowo myślałem, że mam kapcia. Potem odkryłem, że to nie to, co było bardzo dziwne, bo ściągało mi na jedną stronę samochód w 6. i 7. zakręcie”
.
Fin zgłosił swojej ekipie, że ma kapcia albo coś podobnego, ale zespół wrócił z informacją zwrotną, że wszystko jest w porządku. Jak przyznał Fin, potem wszystko wróciło do normy: „Potem wszystko wróciło do normy. Nie wiem, czy to było coś z samochodem. Wtedy, temperatura wody w silniku była bardzo wysoka, więc musiałem odpuszczać gaz i toczyć się do zakrętu. Musiałem odpuścić, więc przez cały czas musiałem zarządzać tempem samochodu”
.
„Pod koniec było już lepiej z tymi temperaturami chłodzenia, ale pod koniec nie mogłem śledzić innych samochodów w zakrętach. Nie rozumiem, jak inne samochody nas dzisiaj wyprzedziły... Po prostu tego dzisiaj nie rozumiem”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.