Vettel: Zespół obrał inny kierunek niż ja

Awaria hamulców była przyczyną przedwczesnego zakończenia Grand Prix Włoch dla Sebastiana Vettela. Kierowca Ferrari odpadł na szóstym okrążeniu.

Dla zespołu Ferrari był to katastrofalny występ, a dziennikarze próbowali pociągnąć Niemca za język pytając, czy to czas na znalezienie kogoś, kto jest odpowiedzialny za tę sytuację. Jak przyznał Vettel, to już koniec: „To już koniec i wszystko jest skończone. Będzie nam ciężko w tym roku i przyszły rok z szacunku mnie już nie obchodzi. Zespół obrał inny kierunek niż ja. Jak już powiedziałem, spróbuję wypełnić swoje zadanie do końca roku. Oczywiście nie jest łatwo, kiedy sprawą toczą się tak, a nie inaczej...”

„Nie wiem co z tej chwili zrobić. Zawsze myślisz, że nie może być gorzej, ale najwyraźniej zawsze może się pogorszyć. Nie powiedziałbym, że to frustrujące, ale jest to po prostu irytujące... Nie mam innego wyboru, jak kontynuować. Czynnik zabawy z pewnością nie osiągnął szczytu...”

Kierowca Ferrari pozwolił sobie również na małą ironię: „Teraz mam kilka dni przerwy. We wtorek jeżdżę w symulatorze. Przynajmniej ten samochód to wytrzyma”.

„Oczywiście, gdybym miał wybór nie stałbym tutaj [przy mediach]. Chcę być w samochodzie teraz - ale nie na końcu stawki, ale na jej czele, ale czasami nie mam na to szans. Trudne czasy są częścią życia i tego sportu, ale teraz wiem, że nie jest to fair wobec tych, którzy wkładają w to całych siebie, że jest tak źle. Z drugiej strony, takie są realia naszej pozycji i jest ona zła, zwłaszcza tutaj, w domowym wyścigu - to prawdopodobnie błogosławieństwo, że nie ma nikogo na trybunach. Mam nadzieję, że w Mugello będziemy lepsi i nieco lepiej plasowani, ale nie uważam, że będziemy walczyć o podium”.

„Musisz być realistą. Oczekiwania są bardzo małe”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze