Carlos Sainz Jr był jednym z kilku kierowców, który brał udział w groźnie wyglądającym karambolu na prostej startowej po wznowieniu Grand Prix Toskanii na torze Mugello.
Hiszpan nie był wstanie ominąć wolniej jadących rywali przed nim i zakończył swój wyścig. Po wyjściu z samochodu było widać jak Sainz trzyma się za nadgarstki, ale zakończyło się tylko na bólu. Na powtórkach było również widać, jak Hiszpan uderza w samochód Antonio Giovinazziego, a elementy samochodów odbijają się od systemu Halo: „Jestem cały. Wygląda na to, że wszyscy są cali. To był przerażający wypadek, gdzie wszyscy jechali 280 km/h”
.
Kierowca McLarena uważa, że sytuacja z Mugello była podobna do tego, co miało miejsce podczas zeszłorocznego Grand Prix Brazylii: „Wszyscy myśleli, że wyścig się zaczął i ktoś myślał, że nie, a my już byliśmy rozpędzeni. Zdecydowanie warto się temu przyjrzeć”
.
„To był zły dzień. Jestem szczęśliwy, że po tak niebezpiecznym wypadku wszyscy są w porządku. Musimy szczegółowo przeanalizować co spowodowało całą tę sytuację, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło w nadchodzących wyścigach”
.
To nie był jedyny pechowy moment dla Sainza. Już na samym początku wyścigu Hiszpan zderzył się z Lancem Strollem, co spowodowało obrót McLarena, a następnie Sainz został zahaczony przez omijającego go Sebastiana Vettela.
Onboard with @Carlossainz55 for *that* dramatic crash after the restart at Mugello 👀 💥#TuscanGP 🇮🇹 #F1 pic.twitter.com/erYwe3NGvZ
— Formula 1 (@F1) September 13, 2020
Źródło: carlossainz.es
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.