Bottas: Nie było w tym mojej winy

Pierwsze w historii Grand Prix Toskanii było pełne zwrotów akcji. Dwie czerwone flagi, wielokrotne wyjazdy samochodu bezpieczeństwa, karambol na prostej startowej. Nie brakowało emocji, również wśród kierowców.

Valtteri Bottas był liderem stawki przed restartem na siódmym okrążeniu. Fin do ostatniej chwili zwlekał z powrotem do tempa wyścigowego. Planem było odskoczenie Hamiltonowi, gdy ten tego się będzie najmniej spodziewał. Jednak w tyle stawki kilku kierowców próbowało przechytrzyć Bottasa, startując nieco wcześniej niż Fin. Antonii Giovinazzi wjechał w tył wolniejszego Kevina Magnussena, a Latifi i Sainz niefortunnie stali się ofiarami tej sytuacji i również zmuszeni było zakończyć swój udział w wyścigu.

Romain Grosjean był jedną z pierwszych osób obwiniających Bottasa za zaistniałą sytuację. „Ten kto prowadzi w wyścigu chyba próbuje nas zabić! To najgłupsza sytuacja jaką widziałem w całej swojej karierze” – powiedział przez radio Francuz do swojego inżyniera wyścigowego.

„Nie było w tym mojej winy. Każdy może to interpretować, jak chce, ale utrzymywałem jednostajne tempo do momentu restartu. Tak, opóźniłem restart, ale ściganie zaczyna się od linii kontrolnej, więc jeśli chłopaki chcą kogoś obwiniać, to niech spojrzą w lustro. Nie ma sensu jęczeć na ten temat” – skomentował całą sytuację Bottas. „Możemy się ścigać od linii kontrolnej i ta zasada istnieje już trochę czasu. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za samochód bezpieczeństwa, ale w tym roku zdecydowanie opóźniane są restarty, dla próby poprawienia widowiska. Nie da się zbudować przez to odpowiedniej przewagi, ponadto jest to dość niebezpieczne, może pora się nad tym zastanowić”.

Odnośnie do przebiegu wyścigu, Fin potwierdził słowa swojego zespołowego kolegi: „Czuje się, jakbym przejechał dziś trzy wyścigi. Pierwsza część była świetna, ale bardzo krótka. Kiedy już straciłem pozycje na rzecz Lewisa, ciężko mi było ją odzyskać. W drugim stincie naprawdę próbowałem się zbliżyć albo chociaż utrzymać go na krótki dystans. Niestety, kiedy kogoś gonisz, bardziej ślizgasz się na zakrętach – opony mi się skończyły i musiałem założyć twarde ogumienie”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze