Charles Leclerc zajął siódme miejsce podczas Grand Prix Eifel. Kierowca Ferrari powiedział po wyścigu, że zajęcie lepszego miejsca nie było możliwe.
Do niedzielnej rywalizacji Leclerc przystępował z bardzo dobrej pozycji. W sobotnich kwalifikacjach Monakijczyk zajął czwarte miejsce, jednak dystans wyścigowy kolejny raz w tym sezonie obnażył słabości tegorocznego modelu Ferrari, co pozwoliło wywalczyć jedynie małe punkty: „Siódme miejsce to wszystko, co mogłem dziś zrobić”
– powiedział po wyścigu kierowca Ferrari.
„Na miękkich oponach na samym początku bardzo walczyłem [z oponami], co miało wpływ na nasz wyścig. Mieliśmy dużo ziarnienia, więc byliśmy bardzo wolni i straciliśmy kilka pozycji. Przez to zdecydowaliśmy się na strategię dwóch postojów, co moim zdaniem było słuszne. Na pośredniej mieszance szło już całkiem nieźle i udało się zrobić kilka dobrych manewrów wyprzedzania, co zawsze jest fajne”
.
Leclerc podkreślił także, że bardzo trudnym okresem w wyścigu, była neutralizacja i wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Na to samo zwracali uwagę choćby Max Verstappen i Lewis Hamilton: „To był bardzo trudny okres, kiedy pojawił się samochodu bezpieczeństwa pod koniec wyścigu, ponieważ musiałem jechać na starych oponach, a było bardzo zimno. Myślę jednak, że poradziliśmy sobie całkiem nieźle. Jestem zadowolony z ogólnej poprawy, jaką zaobserwowaliśmy w ostatnich tygodniach. Nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie chcielibyśmy być, ale każdy mały krok zmierza w dobrym kierunku i tego właśnie potrzebujemy”
.
Źródło: Informacja prasowa Ferrari
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.