Binotto: Prędkość na prostych nie jest już wadą samochodu Ferrari

Szef zespołu Ferrari, Mattia Binotto, jest przekonany, że ubiegłoroczne problemy z ich samochodem Formuły 1, dotyczące przede wszystkim prędkości na prostych, zostały zażegnane przed startem nadchodzącego sezonu.

Przed początkiem poprzedniego sezonu Ferrari zawarło z FIA tajną ugodę, po której jednostki napędowe prezentowały mniejszą moc w porównaniu do rywali na przestrzeni wyścigów. Dodatkowo ubiegłoroczny samochód ekipy z Maranello wydawał się być nastawiony pod duży docisk, co tylko potęgowało brak wysokiej prędkości. Szef Scuderii zapewnia jednak teraz, że wszelkie problemy z tym związane powinny być zażegnane.

„Wiedzieliśmy, że z powodu posiadania tylko trzech dni testowych okres ten będzie bardzo intensywny – i tak było. Myślę, że do tej pory wszystko przebiegało bezproblemowo. Głównym celem było z pewnością zrozumienie zachowania samochodu, dostosowanie się do każdych warunków i na tym skupiliśmy swoją energię” – mówił Binotto podczas ostatniego dnia testów w Bahrajnie.

„Do tej pory zebraliśmy sporo danych. Muszą one teraz zostać przeanalizowane i [musimy] zrozumieć między torem, tunelem aerodynamicznym, symulatorem itp. Pod kątem zebrania danych wszystko poszło gładko i przejechaliśmy dystans zgodnie z naszym planem. Oczywiście wiemy, jak silnik pracuje na hamowni. Kiedy umieścisz go w samochodzie, chcesz sprawdzić prędkość i porównać ją z samochodami rywali”.

„Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku w Bahrajnie na wyścig i kwalifikacje, byliśmy bardzo wolni na prostych – nie awansowaliśmy do Q3 i sporo brakowało nam do pole position. Teraz, jeśli spojrzę na pierwsze dni, moim zdaniem prędkość, przynajmniej na prostych, jest w porządku. Nie wydaje mi się być to wadą, jak miało to miejsce rok temu. Wiemy, że to nie tylko moc, ale generowany przez samochód opór – jak wspominaliśmy to wielokrotnie w ubiegłym roku – ale mogę stwierdzić, że oba te czynniki przyczyniły się do poprawy prędkości na prostych i dziś uważamy, że nie jest to już wada”.

Binotto dodał, że celem testów było również sprawdzenie zachowania się nieco przeprojektowanego tyłu samochodu, dostosowanego pod zmienione przepisy techniczne na ten sezon.

„Staraliśmy się maksymalnie rozwinąć tylną część samochodu. W tych dniach ważniejsze było zrozumienie korelacji między tunelem aerodynamicznym a symulatorem, czyli zbieranie danych i ich porównywanie. Myślę, że jesteśmy bardzo zadowoleni z korelacji, co oznacza, że mamy dobry punkt odniesienia, przynajmniej do następnych danych z symulatora i ostatecznie wprowadzonych zmian. Zatem korelacja była kluczowym czynnikiem w tym okresie, a na razie wygląda to dobrze”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze