Dyrektor zarządzający projektem Hondy w Formule 1 powiedział, że spodziewa się mieszanych odczuć w przyszłym roku ze względu na planowane odejście z F1 oraz przekazanie technologii jednostek napędowych Red Bull Powertrains.
W październiku ubiegłego roku Honda ogłosiła, że przygoda z Formułą 1, która została wznowiona na początku sezonu 2015 dzięki współpracy z McLarenem, zakończy się pod koniec tego roku. Japoński producent doszedł jednak do porozumienia z Red Bullem, który za pomocą nowej firmy o nazwie Red Bull Powertrains przejmie technologię jednostek napędowych Hondy. Dzięki temu Red Bull oraz AlphaTauri pozostaną przy dotychczasowych silnikach do 2024 roku.
„Wraz z Red Bullem osiągnęliśmy ogólny kierunek, zaś teraz znajdujemy się na etapie ustalania szczegółów, w jaki sposób Honda może wspierać program od przyszłego roku. Wciąż nad tym pracujemy”
– powiedział Masashi Yamamoto z Hondy.
„Osobiście bardzo się cieszę, że przynajmniej od przyszłego roku będą mieć coś, co zrobiliśmy. Jako Honda lubimy wspierać Red Bulla, oferując im konkurencyjną jednostkę napędową, która pozwala na walkę o mistrzostwa. Byłoby naprawdę świetnie, gdybyśmy mogli im to dać. Na samochodzie oraz jednostce napędowej nie będzie żadnego oznaczenia Hondy, więc widok bolidu z tym silnikiem będzie budził mieszane odczucia – sercem pojazdu jest Honda, ale tak naprawdę nie jest!”
.
Yamamoto ma również nadzieję na to, że w tym roku uda się zorganizować domowy wyścig o Grand Prix Japonii, który został w ubiegłym sezonie anulowany z powodu pandemii.
„Oczywiście chcemy się tam ścigać i kiedy tam ostatnio rywalizowaliśmy, ten tor odpowiadał Mercedesowi, więc z punktu widzenia osiągów chcielibyśmy mieć mocny samochód na Suzuce. Liczymy, że Max, Checo, Pierre i Yuki zaliczą dobry wyścig przed japońskimi wyścigami i mamy nadzieję na dobry wynik”
.
Źródło: motorsportweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.