Charles Leclerc z dużą dawką optymizmu zakończył piątkowe treningi na torze Imola, choć nie ustrzegł się problemów i błędów.
Choć kierowca Ferrari jest zadowolony z piątkowych jazd, to nie obyły się one bez problemów. W porannym treningu Leclerc miał drobne problemy po stronie układu elektrycznego, który steruje jednostką napędową. Natomiast pod koniec drugiej sesji Monakijczyk uderzył w barierę w drugim zakręcie Rivazza, przez co na cztery minuty przed końcem treningu została wywieszona czerwona flaga, a kierowcy przedwcześnie zakończyli trening: „To był zdecydowanie dobry dzień, pomimo czasu straconego na pierwszej sesji i incydentu tuż pod koniec drugiej”
– powiedział Leclerc. „Samochód jest szybki, balans też jest dobry, a ja od razu poczułem się swobodnie [w samochodzie]. Oczywiście dopiero jutro będziemy wiedzieli, jaka jest właściwa kolejność [w stawce], bo może ktoś nie pokazał pełnego potencjału”
.
„Dzisiejszego popołudnia popełniłem błąd, naciskając zbyt mocno podczas przejazdów w trybie wyścigowym. Przepraszam zespół, ale przynajmniej pozostały wtedy tylko dwie minuty [do końca sesji]”
.
„Byłem zadowolony z mojego szybkiego okrążenia. Czas, który został anulowany z powodu kilku centymetrów [wyjechania poza limit toru], był w sumie najszybszy i nawet na dłuższych przejazdach myślę, że znaleźliśmy dobry balans. Tor jest naprawdę świetny i nie mogę się doczekać, kiedy jutro wrócę do bolidu na kwalifikacje. Myślę, że dobry wynik jest na wyciągnięcie ręki”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.