Mazepin odrzuca oskarżenia Latifiego

Podczas pokwalifikacyjnego spotkania z mediami, Nikita Mazepin stanowczo odrzucił oskarżenia kierowcy Williamsa Nicholasa Latifiego o tym, że celowo zablokował go pod koniec pierwszego segmentu kwalifikacji Formuły 1 do Grand Prix Portugalii.

Obaj kierowcy spotkali się w momencie, kiedy Rosjanin kończył swoje mierzone okrążenie, a Kanadyjczyk przygotowywał się do jego rozpoczęcia. Kierowca Williamsa – po rozpoczęciu swojego mierzonego okrążenia – natknął się na wolno jadącego kierowcę Haasa w pierwszym zakręcie portugalskiego toru, a po wszystkim stwierdził, że Mazepin zrobił to specjalnie i specjalnie go blokował.

„Oczywiście, zostałem zablokowany. Co za głupi idiota. Nie zrobiłem tego celowo” – narzekał przez radio Latifi.

Całkowicie nie zgadza się z tym kierowca Haasa: „Zawsze dbam o moich rywali. Chcę żyć w świecie, gdzie wszyscy są szczęśliwi. Niestety, na podium są tylko trzy miejsca i jeden kierowca wygrywa, więc nigdy nie będzie szczęśliwej 20. Nigdy nie robiłbym niczego celowo, aby zepsuć komuś okrążenie”.

Pierwsza cześć kwalifikacji nie była łatwa praktycznie dla nikogo, ze względu na spory ruch na torze: „Muszę zobaczyć wideo z mojej kamery. Szczerze mówiąc, powiedziano mi, że [Latifi] jest trzy sekundy za mną, a z tego co widziałem, nie był aż tak blisko, więc mam na myśli to, co nazywasz „blokowaniem”, jest po prostu trochę trudną częścią. Jeżeli na spojrzysz na to, jak blisko niego byłem na ostatnim okrążeniu, jestem pewien, że było to mniej niż cztery dziesiąte, więc przeanalizuję to i mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. Jest mi przykro, że jest zdenerwowany”.

Jak przyznał Rosjanin, sam nie miał łatwo podczas kwalifikacji: „Miałem szczęście, że na moich trzech okrążeniach nie było tłoku. Na decydującym okrążeniu, gdy warunki były najlepsze, przeszkodziły mi inne samochody, ale taka natura tej gry. Kiedy dochodzisz do Q3 jest lepiej, ale niestety, jeszcze nas tam nie ma”.