Verstappen nieprzekonany tłumaczeniami Pirelli, Hamilton nie widzi winy

Podczas czwartkowej konferencji prasowej przed Grand Prix Francji Formuły 1 na torze Paul Ricard, Max Verstappen powiedział, że nie przekonuje go tłumaczenie Pirelli odnośnie awarii z Baku. Natomiast Lewis Hamilton nie widzi żadnej winy włoskiego dostawcy.

W opublikowanym raporcie Pirelli można przeczytać, że w przypadku awarii w samochodzie Maxa Verstappena oraz Lance'a Stolla doszło do „obwodowego pęknięcia na wewnętrznej ścianie bocznej opony, które mogło wynikać z warunków jazdy” sugerującym tym samym, że to styl jazdy obu kierowców mógł przyczynić się do nadwyrężenia lewego tylnego koła i w rezultacie jego awarii. Pirelli podkreśliło również, że w obu przypadkach przestrzegano zalecanych parametrów startowych opon.

Swoje oświadczenia wydały również Red Bull oraz Aston Martin, gdzie zapewniono, że nie naruszono żadnych wytycznych. W odpowiedzi, Pirelli od nadchodzącego Grand Prix Francji wdroży nowy zestaw protokołów, które zostaną przedstawione kierowców w czwartek po południu. Nieoficjalnie mówi się, że niektóre z zespołów próbowały coś ugrać z minimalnymi ciśnieniami opon i dlatego potrzebne są zmiany. Obecnie Pirelli nie ma możliwości kontrolowania ciśnienia opon podczas wyścigu, a takie czujniki będą dostępne w Formule 1 dopiero w sezonie 2022.

„Osobiście nie, ponieważ dla mnie to było trochę niejasne, z tego co wyniknęło” – powiedział Verstappen, nieusatysfakcjonowany tłumaczeniami Pirelli. „Jedyne co mogę powiedzieć, to z naszej strony zespół zrobił wszystko tak, jak powinien, to znaczy przestrzegał wszystkich wytycznych dotyczących ciśnienia opon i innych rzeczy, więc nie było tam nic do znalezienia. Byłoby po prostu miło wiedzieć, czy było to związane z ciśnieniami w oponach... po prostu myślę, że byłoby to trochę łatwiejsze do zrozumienie, niż wyjaśnienie, które otrzymaliśmy, ponieważ zespołu nie zrobiły niczego złego. Nie mogą nas obwiniać i myślę, że muszą spojrzeć na siebie”.

Swój punkt widzenia przedstawił siedzący obok Holendra Lewis Hamilton. Według niego, włoski dostawca nie jest niczemu winny: „Dla mnie i dla mojej ekipy istnieją jasne zasady i wytyczne dotyczące tego, gdzie musimy działać, więc byłem zaskoczony, widząc to, że muszą to wyjaśniać wyciągając z tego co, co chcesz. Cieszę się, że mają tę świadomość, że muszą to wyjaśnić i myślę, że to od teraz bardzo ważne, ponieważ nie monitorowali, jak opony są używane, jakie są ciśnienia, jakie są temperatury i musimy działać w tym obszarze znacznie lepiej”.

„Najczęściej opony nie pracują tak jak powinny, kiedy nie mają wymaganego ciśnienia. Nie mieliśmy problemu z naszymi oponami. Myślę, że Pirelli wykonało świetną robotę z oponami w tym roku. Są bardziej wytrzymałe niż wcześniej i w tym konkretnym przypadku nie sądzę, że Pirelli jest winne”.

Raport Pirelli został opublikowany kilka dni temu.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze