Charles Leclerc był zadowolony z tempa, jakie prezentował podczas Grand Prix Styrii. Monakijczyk po niefortunnym pierwszym okrążeniu, gdzie spadł na ostatnie miejsce, finalnie dojechał do mety na siódmym miejscu.
Kierowca Ferrari podczas walki z Gaslym po starcie wyścigu, uszkodził przednie skrzydło, a także przebił oponę w samochodzie Francuza, co finalnie doprowadziło do wycofania się zawodnika AlphaTauri z niedzielnej rywalizacji: „Jeśli spojrzymy na pierwsze okrążenie, to był to dla nas niesamowity wyścig. Byliśmy niesamowicie szybcy, ale oczywiście to pierwsze okrążenie wyraźnie nas powstrzymało, aby zrobić coś znacznie lepszego”
– powiedział Leclerc. „To była wielka szansa, tempo było wspaniałe. To prawdopodobnie jeden z moich najlepszych występów w F1, poza pierwszym okrążeniem. Ale takie jest życie”
.
Zastanawiając się nad incydentem z Gaslym, Leclerc chciał najpierw zobaczyć powtórkę przed wydaniem swojej ostatecznej opinii, ponieważ początkowo uważał, że obaj kierowcy są za to odpowiedzialni: „Szczerze mówiąc, muszę ponownie obejrzeć obrazy z zewnątrz. Nie mam pojęcia, czy Pierre poszedł trochę w lewo, a ja jednocześnie trochę w prawo, myślę, że to trochę wina nas obu, że się dotknęliśmy”
.
Mimo kontaktu na pierwszym okrążeniu, Leclerc jest podekscytowany tym, że będzie mógł ponownie wykorzystać tempo wyścigowe Ferrari na Red Bull Ring już w najbliższy weekend: „Tak naprawdę nie mogę się doczekać następnego weekendu. Dzisiejszy dzień był wyjątkowy. Minęło sporo czasu, od kiedy dysponowaliśmy takim tempem wyścigowym".
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.