Pérez: Hamilton po prostu latał na torze!

Sergio Pérez przyznał po niedzielnym wyścigu na Interlagos, że Lewis Hamilton był nie do powstrzymania. Meksykanin stoczył emocjonujący pojedynek z Brytyjczykiem, ale ostatecznie uległ urzędującemu mistrzowi świata F1.

Czwarty na mecie kierowca Red Bulla cieszył się z rywalizacji, ale liczył na osiągnięcie lepszego rezultatu i dojechanie do mety przed Bottasem: „Dzisiaj było blisko i było też trochę zabawy, ale nie jestem tu po to, żeby się bawić, jestem tu po to, aby dostarczyć [dobry wynik]” – powiedział kierowca Red Bulla po wyścigu. „Miałem świetny start, ale potem bardzo trudno było powstrzymać Lewisa. Starałem się go utrzymać za sobą, ale nie mogłem, on po prostu latał na torze! Potem wyprzedziliśmy Bottasa o dwie sekundy, mieliśmy pozycję i podium w garści, ale dwa okrążenia później pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa”.

„Ten czas był dla nas wyjątkowo niefortunny i zadziałał idealnie dla niego, udało mu się zrobić podcięcie a potem odjechał od nas na pięć sekund. Trochę szkoda, że ​​straciliśmy podium, ale udało mi się zbudować wystarczająco dużą przewagę nad Ferrari, aby zjechać do boksu i pojechać najszybsze okrążenie w wyścigu, co jest ważnym punktem dla zespołu”.

Checo był pod wrażeniem tempa, jakim Mercedes dysponował na prostych odcinkach. Różnica mocy jednostki napędowej niemieckiego producenta, w stosunku do silników Hondy była zbyt duża, aby Meksykanin mógł nawiązać równorzędną walkę: „Ta prędkość Mercedesa na prostych jest po prostu niewiarygodna, nie byliśmy w stanie im dorównać, byli na innej planecie”.

„Ostatecznie jest to dla nas dobry wynik, nie sądzę, że moglibyśmy zrobić coś inaczej, po prostu szkoda, ponieważ powinniśmy skończyć przed Bottasem, gdyby nie VSC. Nie mieliśmy szczęścia, ale przed nami jeszcze trzy wyścigi i wszystko do rozegrania, więc będziemy dalej naciskać. Teraz nie możemy się doczekać Kataru i mamy nadzieję, że tam będziemy konkurencyjni”.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Red Bull Racing