Sainz: Wszystko poszło nie tak jak powinno

Nie da się ukryć, że zaledwie dziewiąte pole startowe Carlosa Sainza Jr. może budzić u samego zainteresowanego ogromny niedosyt. Hiszpana w trzeciej sesji kwalifikacyjnej spotkał ogromny pech. Najpierw czerwona flaga tuż przed linią mety uniemożliwiła mu dokończenie szybkiego kółka, a jak się później okazało, nie był to koniec problemów. Po zakończeniu kwalifikacji kierowca Ferrari skarżył się na kłopoty z uruchomieniem bolidu.

„Jeśli chodzi o ostatnie okrążenie, to mieliśmy problem z uruchomieniem samochodu” – stwierdził Hiszpan. „Przez to wyjechaliśmy na tor trzy minuty później niż to planowaliśmy. Z tego powodu nie udało mi się odpowiednio dogrzać opon przed ostatnią próbą. Wszystko robiliśmy w pośpiechu, przez co byłem zmuszony zrobić to okrążenie na niedogrzanych oponach, i niestety to sprawiło, iż ten przejazd był fatalny. Ogromny pech, w Q3 wszystko poszło nie tak, zważywszy na to, że byłem dziś w stanie walczyć o pole position”.

Ponadto zdaniem Sainza, Mattia Binotto zdaje sobie sprawę z tego, iż słaby wynik w Q3 był spowodowany wieloma czynnikami, z których nie każdy był zależny od Hiszpana: „On wie, że jestem wściekły, bo nie powinniśmy mieć tych problemów z uruchomieniem bolidu i z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że byłem dziś w walce o pierwsze pole startowe, aczkolwiek wszystko poszło nie tak jak powinno”.

Mimo dziewiątej pozycji startowej, kierowca Ferrari nie traci nadziei na dobry wynik w niedzielnym wyścigu: „Nie jestem zadowolony, ale jutro też jest dzień i damy z siebie wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Będąc szczerym, brak czwartej strefy DRS niewiele zmienia, wyprzedzanie na tym torze nie będzie należało do najprostszych, ale zrobię, co tylko będę mógł”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze