Leclerc: Jestem dumny i szczęśliwy, że jeżdżę dla Ferrari

Charles Leclerc nie krył zadowolenia po niedzielnym wyścigu o Grand Prix Australii. Monakijczyk od startu do mety kontrolował przebieg rywalizacji na ulicznym obiekcie Albert Park.

Kierowca Ferrari od samego początku nie oddał prowadzenia, bezpiecznie zarządzając trzecim wyścigiem sezonu. Leclerc po wywalczeniu w sobotę pole position, przejechaniu najszybszego okrążenia w wyścigu i utrzymaniu pozycji lidera na każdym okrążeniu zdobył tym samym pierwszego w swojej karierze wielkiego szlema: „To był pierwszy raz w F1, kiedy kontrolowaliśmy przewagę. Szczerze mówiąc…co to był za samochód dzisiaj!” – zachwycał się po Grand Prix Monakijczyk. „Jestem niesamowicie szczęśliwy i dumny, że jeżdżę dla Ferrari! Dziś pokazali, jacy są świetni. W ostatnich dwóch sezonach nie było nam dane być na tym poziomie, na którym jesteśmy”.

„Przez cały weekend wykonywaliśmy dobrą robotę, ale nie byłoby to możliwe bez samochodu, a w ten weekend w wyścigowym tempie byliśmy bardzo silni, opony też zachowywały się świetnie od pierwszego do ostatniego okrążenia. Ale musimy dalej naciskać, bo sezon jest długi”.

Kierowca Ferrari dodał jednak, że podczas restartu za samochodem bezpieczeństwa musiał się trochę napracować, aby w perspektywie reszty wyścigu sięgnąć po najwyższe trofeum: „Było bardzo trudno, podczas restartu za samochodem bezpieczeństwa. Miałem ogromną podsterowność w ostatnim zakręcie i było to na zasadzie wow… będzie trudno utrzymać pierwszą pozycję, ale potem byliśmy w stanie to opanować po pierwszych dwóch zakrętach i wygrać”.

Monakijczyk pierwszy raz otwarcie przyznał też, że aktualny układ klasyfikacji generalnej i forma Ferrari sprawiają, że realnie może myśleć o sukces na koniec sezonu: „Jesteśmy dopiero po trzecim wyścigu, więc trudno myśleć o mistrzostwach, ale szczerze mówiąc mamy bardzo mocny i niezawodny samochód od początku sezonu. Jeśli tak zostanie - mamy szansę na mistrzostwo”.

Następnym wyścigiem w kalendarzu będzie rywalizacja w domowy Grand Prix Emilii-Romanii, gdzie Ferrari przyjedzie, jako lider w obydwu klasyfikacjach, co dodatkowo powinno uskrzydlić włoski zespół: „Włochy są dla nas zawsze niesamowite, więc nie mogę się doczekać, kiedy tam przyjedziemy. Będę naciskał na zespół z nastawieniem, że nie musimy robić więcej, ale nie przesadzać w naszym domowym wyścigu”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze