Spóźniony postój Magnussena

Kevin Magnussen wyjeżdża z Imoli z zaledwie trzema punktami za sprint oraz wyścig podczas włoskiego weekendu Formuły 1 podczas Grand Prix Emilii Romanii. Po genialnym czwartym miejscu w kwalifikacjach do sprintu, oba wyścigi nie należały do szczęśliwych.

Do niedzielnego wyścigu Duńczyk wystartował z ósmej pozycji, a jego kolega z ekipy, Mick Schumacher, z dziesiątego miejsca. Już na starcie Schumacher nie opanował swojego samochodu w zakręcie Tamburello i obrócił się, zawadzając tylnym lewym kołem o prawy bok samochodu Fernando Alonso. Niemiec spadł przez to spadł na ostatnie miejsce, natomiast kierowca Alpine – po sporym uszkodzeniu bocznego sidepodu - był zmuszony wycofać się z rywalizacji.

Honoru amerykańskiej ekipy musiał więc bronić Magnussen, który stoczył genialny pojedynek z Georgem Russellem z Mercedesa. Niestety, zbyt późny zjazd na zmianę opon spowodował podcięcie ze strony innych ekip, a sam wyścig zakończył na ósmej pozycji.

„Wczoraj i dziś zdobyliśmy punkty, więc to dobry weekend dla nas. Kiedy zakwalifikowaliśmy na czwartym miejscu, nasze początkowe oczekiwania były bardzo wysokie, ale musimy być realistami. Wyjazd z punktami po obu wyścigach to dobre zakończenie weekendu. Na początku wyścigu byłem na oponach przejściowych i awansowałem na piątą pozycję, a tempo było całkiem dobre... Wtedy tor zaczął przesychać i byliśmy nieco spóźnieni ze slickami, więc zostaliśmy podcięci przez naszych rywali. Wyjechaliśmy na tor i byliśmy w stanie walczyć o punkty - dwa dziś, trzy ogółem – więc podsumowując to był dobry weekend”.

Obecnie Kevin Magnussen ma na swoim koncie 15 punktów i zajmuje 10. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Haas F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze