Lando Norris ukończył wyścig Formuły 1 o Grand Prix Azerbejdżanu na dziewiątej pozycji, ale jak przyznał, chciał powalczyć o więcej, jednak szanuje i rozumie decyzję swojego zespołu.
Podczas wyścigu Brytyjczyk kilkukrotnie próbował wyprzedzić wolniej jadącego Daniela Ricciardo, ale pomimo szybszego tempa, ekipa poprosiła o to, aby obaj kierowcy nie rywalizowali pomiędzy sobą. Pomimo podwójnej zdobyczy punktowej, Norris czuje pewien niedosyt, że gdyby pozwolono mu się ścigać i wyprzedzić swojego kolegę z zespołu, mógłby ukończyć zmagania wyżej niż dziewiąte miejsce.
„Sprawa jest prosta”
– powiedział kierowca McLarena. „Było jedno okrążenie przed moim zjazdem na zmianę opon, kiedy Daniel mógł mnie wyprzedzić i tego nie zrobił. Myślę, że powiedziano mu, że ma się przed bronić przed Gaslym do czasu mojego zjazdu, ale zjechałem na następnym okrążeniu. Trzymał się więc za mną i myślę, że oddałem mu przysługę, nie wyprzedzając go – mogłem to zrobić, bo zrównałem się z nim na dojeździe do pierwszego zakrętu i musiałem podjąć trudną decyzję, czy go wyprzedzić czy nie. Wybrałem to, co zdecydowaliśmy jako zespół. Daniel miał potem więcej szczęścia, mogąc dokonać pit-stopu przy wirtualnym samochodzie bezpieczeństwa. Wyjechał na oponie pośredniej na końcówkę, ja miałem dobre tempo na twardej mieszance i sądziłem, że mogłem dogonić Fernando, ale cóż... mogłem to zrobić, ale jako ekipa wykonaliśmy kawał dobrej roboty i ukończyliśmy tam, gdzie chcieliśmy, czyli w punktach”.
Brytyjczyk z grymasem na twarzy mówił o tym, że gdy Ricciardo go nie wyprzedzał, kierowcy McLarena walczyli o miejsce poza pierwszą dziesiątką, natomiast w końcówce rywalizowali o punktowane pozycje: „Zaakceptowałem to. Wolałem, żebyśmy tak postąpili. To, czy zajmę ósme czy dziewiąte miejsce, zbyt wiele nie zmienia, natomiast z punktu widzenia zespołu ważne było, żebyśmy tak postąpili. Czy to było słuszne, dopiero będziemy dyskutować. Myślę, że jako zespół podjęliśmy przez ostatnie lata wiele słusznych decyzji i dobrze pracowaliśmy jako zespół, dlatego powstrzymałem się od ataku i trzymałem się postanowień”
.
„Musimy zrozumieć, co różniło te sytuacje. Daniel został za mną przez jedno okrążenie, zanim zjechałem do boksów. Nie sądzę, że jedno okrążenie by coś zmieniło – wciąż byłby za Fernando, tak samo jak ja, tyle, że on zjechał przy neutralizacji. Pod koniec ścigaliśmy się normalnie i jego pozycja nie wynikała z niczego, co zrobiliśmy wcześniej. Sądziliśmy, że to mi pomoże, ale nie pomogło, i koniec końców w końcówce żaden z nas nie mógł niczego zyskać lub stracić – to był zwykły wyścig. Ale jak mówiłem, na nic nie narzekam ani nie jestem zły. Chciałem wyprzedzić i się ścigać, co powiedziałem przez radio, ale posłuchałem się zespołu”
.
Kierowca McLarena nie przejął się tym, że jego zespół uplasował się w Baku za AlphaTauri, Alpine czy Astonem Martinem: „Myślę, że to kwestia toru. To normalne, że nie będziemy tu mocni, bo jesteśmy wolni na prostych. Ustawiliśmy samochód pod zakręty i chyba przesadziliśmy. Balans był dobry i mając przed sobą pusty tor byłem bardzo mocny – szybszy od Alpine – ale gdy przyszło do wyścigu i wyprzedzania, nie mogliśmy mierzyć się z innymi – zwłaszcza z Alpine, które było niewiarygodne na prostych. Wybraliśmy niewłaściwą strategię, jeśli chodzi o docisk, i to tyle”
.
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!