Dyrektor zespołu Red Bulla, Christian Horner, uważa, że pod względem «czystego tempa» rywale w walce o tytuł, ścigający się bolidami Scuderii Ferrari, będą mieli przewagę podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Jak jednak przyznał, jego zespół jest nastawiony na zwycięstwo na Silverstone, po braku triumfu w ubiegłym roku.
Po dziewięciu wyścigach w obecnym sezonie Red Bull znajduje się na szczycie klasyfikacji konstruktorów. Zespół wygrał siedem z dziewięciu Grand Prix i prowadzi obecnie z 76-punktową przewagą nad drugim w kolejności Ferrari. Pomimo bycia liderem w tabeli, Horner nie jest jednak zadowolony z siebie i zespołu, wierząc, że forma Ferrari i możliwość wprowadzenia modyfikacji czynią z nich faworytów na Silverstone. Co więcej, dostrzega również niedawną poprawą osiągów u długoletnich rywali, a mianowicie w zespole Mercedesa.
„Patrząc na czyste tempo, można powiedzieć, że GP Wielkiej Brytanii, podobnie jak Barcelona, będzie mocnym wyścigiem dla Ferrari. W przypadku Mercedesa ich tempo wyścigowe pod koniec wyścigu o GP Kanady również było mocne, więc to może być istotnym czynnikiem w nadchodzącym wyścigu. Będzie ciekawie zobaczyć, co przyniesie los, zwłaszcza, że słyszę, że Ferrari dokona kilku ulepszeń swojej konstrukcji. Zapowiada się ciekawie”
.
Horner wie, co mówi, czujnie zerkając na rywali. W ubiegłym roku jego zespół podchodził do GP Wielkiej Brytanii z 44-punktową przewagą nad Mercedesem, zajmując pozycję lidera w klasyfikacji konstruktorów. Po wyścigu przewaga Red Bulla stopniała jednak do zaledwie sześciu punktów, a przyczyną był przede wszystkim wypadek na pierwszym okrążeniu między rywalizującymi ze sobą Lewisem Hamiltonem i Maxem Verstappenem. Duńczyk został wyeliminowany z wyścigu, podczas gdy Hamilton wrócił na tor i wygrał swoje domowe Grand Prix.
Zdaniem Hornera, którego zespół wygrał ostatnie sześć wyścigów z rzędu, kluczowe znaczenie dla Red Bulla ma kontynuowanie rozpędu w tym roku. Nie ukrywa jednak chęci pomszczenia wyniku z 2021 roku, tym bardziej, że Red Bull na torze Silverstone od 2012 roku nie stanął na najwyższym stopniu podium.
„Silverstone było dla nas dość trudne w zeszłym roku. Pojechaliśmy tam wówczas ze zdrową przewagą nad rywalami, teraz wracamy tam ponownie, więc ważne jest dla nas utrzymanie naszego tempa. To były naprawdę świetne wyścigi z solidną pracą zespołową - zarówno zespół, jak i kierowcy wykonują świetną robotę. Silverstone to jeden z najlepszych torów w kalendarzu. W tym roku znowu będzie rekordowa publiczność, więc nie możemy się doczekać, aby zobaczyć tam wszystkich. Jestem pewien, że na trybunach pojawi się ogromne wsparcie dla kierowców Mercedesa [zarówno Hamilton, jak i Russell pojadą swój domowy wyścig], ale przyjedziemy tam zagrzani do walki i spróbujemy naprawić to, co wydarzyło się w zeszłym roku”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.