Marko: Dopóki będę mógł pracować i nie zwolnią mnie, zostanę w Red Bullu

Doradca Red Bull Racing Helmut Marko powiedział, że czerpie dużą radość z pełnionej przez siebie roli mimo wieku i zamierza ją pełnić na tyle długo, na ile pozwoli mu zdrowie lub… nie zostanie zwolniony.

79-letni Austriak pełni rolę szefa programu rozwoju młodych kierowców w Red Bullu, a także doradza głównemu zespołowi, będąc często u boku Christiana Hornera. W przeszłości sam był kierowcą wyścigowym i wystartował w 9 Grand Prix w latach 1971-72, a w pierwszym z tych sezonów odniósł także zwycięstwo w 24h Le Mans, reprezentując Porsche. W Red Bullu pracuje od 2005 roku, od momentu powstania austriackiego zespołu. W wywiadzie dla Auto Hebdo został zapytany, co sprawia, że w tak podeszłym już wieku nadal ma energię na podróżowanie po świecie przy tak dużym kalendarzu F1.

„Tutaj przede wszystkim chodzi o pasję, a ja jestem wielkim entuzjastą. Kocham ten sport i uwielbiam wygrywać” – powiedział Marko. „Nic, co robię, nie wywołuje u mnie stresu. Czuję się dobrze i tak długo, jak będę mógł właściwie wykonywać tę pracę i nie zostanę zwolniony, zostanę tutaj”.

To właśnie Marko był jedną z osób, która otworzyła drzwi Maxowi Verstappenowi do rodziny Red Bulla, a następnie do głównego zespołu, w barwach którego Holender w ubiegłym roku został mistrzem świata Formuły 1. W tym sezonie Verstappen znajduje się na komfortowym prowadzeniu w klasyfikacji kierowców, podczas gdy Red Bull również jest liderem w zestawieniu konstruktorów.

Zapytany czy ubiegłoroczny tytuł Verstappena jest dla niego najważniejszym momentem w F1, Marko odparł: „Tak, ponieważ w ten sposób położyliśmy kres wielkiej dominacji Mercedesa, która zaczęła się w 2014 roku, kiedy w życie weszły nowe przepisy techniczne [dotyczące jednostek napędowych]. Wiele wycierpieliśmy przez te wszystkie lata. Honda zadała sobie wiele trudu, aby dostarczyć silnik wysokiej jakości. Potem zdobyliśmy tytuł za sprawą członka naszego juniorskiego programu, pokonując siedmiokrotnego mistrza świata [Lewisa Hamiltona]. Oczywiście to był najwspanialszy moment”.

Źródło: autohebdo.fr