Russell: Kwalifikacje zawsze były moją mocną stroną

George Russell został niespodziewanym zdobywcą pole position do Grand Prix Węgier Formuły 1 na torze Hungaroring. To nie tylko pierwszy kwalifikacyjny triumf w karierze Brytyjczyka, ale też pierwszy taki wynik w tym sezonie dla zespołu mistrzów świata konstruktorów – Mercedesa-AMG.

„Dla zespołu to coś ogromnego” – powiedział po kwalifikacjach. „Mieliśmy najgorszy piątek w tym sezonie, pracowaliśmy do późna i czuliśmy się zagubieni. Było ku temu wiele powodów, ale byliśmy sekundę z tyłu. Odmieniliśmy jednak bieg spraw i wróciliśmy zdobyć pole position 24 godziny później. Nie ma punktów za kwalifikacje, ale to dla nas ogromny wynik”.

Russell przyznał, że zarówno jego jazda na okrążeniu kwalifikacyjnym jak i ustawienia samochodu złożyły się na doskonały wynik: „Na ostatnim okrążeniu samochód był idealny. Każdy miał problemy z oponami, a my wstrzeliliśmy się idealnie na ostatnim okrążeniu. Kwalifikacje zawsze były moją mocną stroną, a w Budapeszcie zawsze byłem szybki i wiedziałem, że jeśli ja i samochód zgramy się doskonale, to możemy to osiągnąć”.

Kierowca Mercedesa-AMG skupia się już na niedzielnym wyścigu, lecz nie przewiduje łatwego zwycięstwa pomimo tego, że tor Hungaroring nigdy nie sprzyjał wyprzedzaniu: „Nasze tempo wyścigowe jest zupełną niewiadomą, bo zupełnie zmieniliśmy samochód od piątkowych treningów, a do tego będzie chłodniej. Wciąż nie jesteśmy najszybsi, ale będziemy walczyć o zwycięstwo. Jednak krok po kroku: najpierw dobry start, pierwszy przejazd, pit-stop. Na tym torze ważne są kwalifikacje, ale mimo wszystko samochód wyścigowy liczy się bardziej. Jeśli będzie więcej pit-stopów, nie będzie można się bronić, bo inni nas objadą. Wiemy, że nasz samochód jest zwykle szybszy w wyścigu niż w kwalifikacjach, ale nie spodziewam się tego w ten weekend, bo kwalifikacje zmaksymalizowaliśmy i wycisnęliśmy w nich wszystko”.

Brytyjczyk cieszy się, że mógł dać swojej ekipie powód do radości przed rozpoczęciem przerwy kwalifikacyjnej: „Mieliśmy trudny sezon jako zespół, a to dla nas ogromny dzień. Wykonaliśmy duży krok do przodu. W Formule 1 liczą się szczegóły i jest ich wiele. Gdy wszystko ustawisz idealnie i samochód frunie. Równie dobrze jedna rzecz może być nie tak i będzie do bani. Nie wiadomo, czy przełoży się to na jutro, ale dzisiaj w tych warunkach było dobrze. Jak jednak się nauczyłem w zeszłym roku i w tym, sobota nic nie znaczy pod kątem zdobywania punktów. Cieszę się po prostu za zespół, że poczyniliśmy taki postęp i mamy się z czego cieszyć przed przerwą wakacyjną.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze