Carlos Sainz Jr do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Singapuru wystartuje z czwartego pola, choć jak sam uważa - była szansa na zgarnięcie pole position. Zawiodła jednak komunikacja z zespołem.
Sainz był ostatnim kierowcą, który minął linię mety przed upływem regulaminowego czasu i mógł jeszcze postarać się o poprawę wyniku, jednak nie dostał informacji od zespołu, że ma na to szansę: „Kiedy tracisz pole position o 0,15 sekundy, to nie możesz być szczęśliwy, ponieważ doskonale wiesz, gdzie leżała ta jedna dziesiąta i jak było ciasno. Dokładnie wiem, gdzie była ta setna na tym okrążeniu”
– powiedział Sainz. „Ale na ostatnim okrążeniu, jako pierwszy przekroczyłem linię mety, a tor cały czas się poprawiał, co było widać po kierowcach, którzy jechali za mną. Spojrzę jeszcze raz na to i zobaczę, co mogliśmy zrobić lepiej”
.
„Wszystko się skomplikowało, to jest coś, co musimy ciągle poprawiać, ponieważ nie wiedziałem, że zostało mi jeszcze jedno okrążenie, a oni [zespół] nie poinformowali mnie o tym wcześniej. Okrążenie [w Q3] zrobiłem dość wcześnie, więc może powinienem poczekać kilka minut, co może dałoby nam te kilka dziesiątych. Na pewno była to jedna z najtrudniejszych sesji kwalifikacyjnych w tym roku. Myślę, że wykonaliśmy całkiem dobrą robotę. Szkoda, że straciliśmy [pole position] o 0,15 sekundy. Spróbuję jednak wrócić jutro, musimy dobrze wystartować i może będziemy mieli szansę na podium lub nawet wygrać. Byłoby świetnie”
.