Pierre Gasly uważa, że FIA jest surowa w kwestii przyznawania punktów karnych, ponieważ Francuz zbliża się do otrzymania zakazu startu w wyścigu za przekroczenie dozwolonego limitu.
Podczas Grand Prix Meksyku Gasly otrzymał kolejny punkt karny, już piąty w samym październiku, a za okres ostatnich 12 miesięcy ma ich na koncie 10. Brakuje mu teraz jedynie dwóch oczek, aby otrzymać automatyczny zakaz startu w kolejnym wyścigu. Francuz otrzymał karę na Autódromo Hermanos Rodríguez za wypchnięcie Lance’a Strolla poza tor podczas wykonywania manewru wyprzedzania, zaś sam kierowca AlphaTauri przyznał, że był rozczarowany, gdy nie otrzymał informacji przez radio, że powinien oddać pozycję.
„Jestem kierowcą wyścigowym, więc jeśli widzę miejsce do ataku, to atakuję" – powiedział Gasly. „Jeśli ktoś nie jest z tego zadowolony to niech powiedzą mi, żebym oddał pozycję, a wtedy spróbuję jeszcze raz. Nie dano mi żadnej informacji, a szkoda. [Oni] muszą po prostu powiedzieć to w radiu. W przeszłości to właśnie robili, ale z jakiegoś powodu nie tym razem”.
Gasly jest obecnie liderem pod względem uzbieranych punktów. Pula karnych oczek nie zmniejszy się aż do 23 maja, przez co Francuz będzie musiał naprawdę uważać w ciągu ostatnich wyścigów tego sezonu, jak i w trakcie swoich startów w Alpine w przyszłym roku, aby właśnie nie przekroczyć limitu 12 punktów.
„[FIA] wydaje się być ostatnio dość surowa. W ostatni weekend [w USA] połowa stawki przekroczyła odległość za samochodem bezpieczeństwa, a ja zostałem ukarany. W ten weekend było dość ciasno; nie wiem, dlaczego nie dostałem komunikatu, aby oddać pozycję. Koniec końców staram się jak najlepiej jeździć w samochodzie. Ostatnią rzeczą, której chcę jest [zbieranie] głupich punktów karnych i tracenie czasu w trakcie wyścigu. W tej chwili są niezadowoleni z tego, co robię, więc będę miał z nimi dyskusję, aby zrozumieć dokładnie, co muszę zmienić”
.
Źródło: motorsportweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
