Szef Mercedesa Toto Wolff stwierdził, że nie czuje się zaniepokojony i zraniony tym, w jaki sposób potoczył się dla jego zespołu tegoroczny sezon Formuły 1, ale podkreślił, że jest podirytowany z powodu podjętych złych decyzji.
Na początku sezonu Mercedes zaprezentował mocno różniący się od rywali bolid W13. Jak się okazało, konstrukcja była trapiona problemami z agresywnym dobijaniem podłogi do asfaltu, co szczególnie było widoczne w Baku podczas weekendu Grand Prix Azerbejdżanu. Z czasem problem aerodynamiczny zdawał się być mniejszy, a swoje trzy grosze dołożyła FIA, wydając w trakcie sezonu dyrektywę, która wymuszała na zespołach zmianę ustawień samochodów na tyle, aby zapobiec zjawisku morświnowania.
Mimo poprawy formy na przestrzeni ostatnich wyścigów i większej liczby wizyt na podium, Mercedes na dwa wyścigi przed końcem wciąż pozostaje bez zwycięstwa. Wolff został zapytany, czy czuje się zraniony tegoroczną kampanią: „Zraniony? Wcale nie” – stwierdził w podkaście Performance People. „W swoim życiu przeżyłem momenty, przez które czułem się zraniony – tutaj lepszym określeniem jest irytacja. To irytacja dla mnie oraz dla wszystkich w zespole, ponieważ podjęliśmy decyzje, które były po prostu błędne”.
Wolff zapytany o to, w jaki sposób Mercedesowi udało się chociaż częściowo wyeliminować trapiące ekipę i bolid problemy, zaznaczył, że przede wszystkim chodziło o to, aby tych porażek nie traktować osobiście.
„Zastanawianie się nad tym, czy proces uczenia się przebiegał w takim tempie, w jaki mógłby być? Prawdopodobnie tak, ale ustalasz sobie własne cele, a nieosiągnięcie ich jest po prostu denerwujące. Ważne jest jednak, aby nie mieć poczucia upoważnienia. Nie mamy tego w zespole. Zasadniczo jest to sytuacja zawodowa, a nie osobista”
.
Źródło: skysports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
