Po wyścigu o Grand Prix Australii Lewis Hamilton przyznał, że przed rozpoczęciem weekendu nie spodziewał się, że będzie w stanie walczyć o miejsce na podium, ale jest bardzo szczęśliwy z osiągniętego wyniku.
Hamilton bardzo dobrze wystartował do dzisiejszego wyścigu i rozpoczął walkę z Maxem Verstappenem. Kierowca Mercedesa nie chciał tracić czasu i agresywnie zaatakował w trzecim zakręcie, wyprzedzając obrońcę mistrzowskiego tytułu. Chwilę później Verstappen narzekał na ten manewr przez radio, ale Hamilton przyznaje, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami fair-play.
„
Nie wydarzyło się tam nic nieodpowiedniego" - powiedział Hamilton. „
On [Verstappen] zahamował dużo wcześniej, a ja hamowałem później, żeby go wyprzedzić, co ostatecznie mi się udało i znalazłem się na drugim miejscu. Byliśmy blisko siebie, ale nie doszło do kontaktu, zostawiłem mu wystarczająco dużo miejsca. Później dosyć wcześnie zmieniliśmy opony na twarde i moim celem było dojechanie na tym komplecie do mety, co wydawało mi się niemożliwe. Jednak opony spisywały się bardzo dobrze i mogłem obronić się przed Fernando [Alonso], który bardzo mocno na mnie naciskał. Mój samochód spisywał się lepiej na prostych, a jego w zakrętach i przez to nie miał możliwości, żeby mnie wyprzedzić".
Brytyjczyk przyznał, że nie spodziewał się tak dobrego występu i walki o miejsce na podium: „
Ten wynik pojawił się bardzo niespodziewanie, w sobotę rano nigdy bym się nie spodziewał, że będziemy w stanie walczyć o pierwszy rząd w kwalifikacjach i miejsce na podium w wyścigu. Przez kilka okrążeń wyścigu dwa Mercedesy znajdowały się na czele stawki, co jest dla nas bardzo budujące. Jestem pewien, że serca wszystkich pracowników w fabryce i na torze biły szybciej".
Źródło: speedweek.com
Wesprzyj nas na Patronite.