Carlos Sainz Jr po sobotnim sprincie nie był zadowolony do końca ze swojej postawy. Kierowca Ferrari ukończył rywalizację na piątym miejscu i jak sam stwierdził – weekend Grand Prix w Azerbejdżanie jest dla niego ograniczaniem strat.
Od piątku Hiszpan nie może wkręcić się na obroty i nawiązać walkę z czołówką, tak jak jego zespołowy partner Charles Leclerc. Sainz w dużej mierze jako powód podaje problemy z dogrzaniem opon, a także kłopot ze znalezieniem odpowiedniego balansu: „Dziś nie mogliśmy nic zmienić w samochodzie, ani eksperymentować żeby poczuć się bardziej komfortowo. Zrobiłem krok w stronę poukładania pewnych rzeczy, aby poprawić balans, ale tak naprawdę ten weekend jest dla mnie ograniczaniem strat”
– powiedział kierowca Ferrari. „Mam pewne problemy z pewnością siebie za kierownicą, a to nie jest najlepsze uczucie na takim torze, jak w Baku”
.
Sainz przyznał, że celem po starcie było uniknięcie kłopotów i bezpieczne pokonanie pierwszego zakrętu, co się udało: „Po starcie starałem unikać problemów. Później ciężko było trzymać się za kierowcami z przodu ze względu na jazdę w brudnym powietrzu, a na pierwszych okrążeniach było dodatkowo bardzo ślisko. Nie chciałem też powtórzyć tego, co wydarzyło się w Australii. Myślę, że jeśli czułbym się bardziej pewnie to mógłbym być szybszy o około 0,3 sekundy na okrążeniu, ale ten format weekendu nie sprzyja dobremu dostosowaniu auta pod swoją jazdę. Dziwnie się czuje w obecnej sytuacji i tak jak powiedziałem – mój weekend to po prostu ograniczanie strat”
.
Madrytczyk na potwierdzenie swoich słów dodał jeszcze, że nawet restart za samochodem bezpieczeństwa nie był najlepszy w jego wykonaniu i był blisko straty pozycji na rzecz Fernando Alonso: „Start nie poszedł po mojej myśli i Fernando prawię mnie wyprzedził, ale myślę, że dobrze się obroniłem. Mam nadzieję, że w wyścigu częściej będę patrzył do przodu, niż w lusterka”
.
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!
