Hamilton: wciąż mam ten głód ścigania

Lewis Hamilton oraz cała ekipa Mercedesa nie liczyli się w walce o najwyższe pozycje. 7-krotny mistrz świata pomimo przeciwności zdołał dojechać na szóstym miejscu. Brytyjczyk nie kryje, że wolałby walczyć o wyższe cele, ale zaznacza, że ani jemu, ani nikomu w zespole nie brakuje motywacji.

Dla Hamiltona był to jeden z tych weekendów, w których nic chciało pójść po jego myśli. Najpierw przeciętne kwalifikacje w piątek, później jeszcze gorsza czasówka przed sprintem, gdzie obaj kierowcy Mercedesa walczyli do końca o awans do SQ3. W wyścigu również zabrakło szczęścia Brytyjczykowi. Po wczesnej zmianie opon na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, przez co Lewis wylądował pod koniec pierwszej dziesiątki.

 Po wyścigu Brytyjczyk przyznał, że decyzja o wczesnym pitstopie była nietrafiona: „To nie było idealne wyjście. Potem jeszcze złapał nas safety car. Nie mogłem sobie pozwolić, żeby poddać się tej frustracji, że straciłem tyle pozycji. Zachowałem zimną głowę i zabrałem się za odrabianie. Dobrze się bawiłem przebijając się do przodu”.

Lewis pochwalił też swój zespół za nieustające wysiłki w powrocie na szczyt: „Cały czas powtarzam jak dumny jestem z tej ekipy. Może nie mieliśmy dobrego tempa przez te ostatnie kilka wyścigów. Mimo tego nikt z nas nie traci głowy. Wszyscy są głodni sukcesu i razem pracujemy nad tym żeby się poprawić. Nikomu nie brakuje motywacji”.

Hamilton skomentował również końcówkę wyścigu oraz prośby o ‘’więcej mocy’’: „Nic się nie psuło, po prostu potrzebowałem więcej mocy żeby wyprzedzić Sainza. Strefa DRS była za krótka, nie rozumiem czemu ją zmienili, bo zawsze mieliśmy świetne ściganie w tym miejscu. Ciężko było podążać za Carlosem, ale dałem z siebie wszystko.

Mimo frustracji z powodu złego obrotu spraw w wyścigu, Brytyjczyk był w bardzo dobrym humorze odpowiadając na pytania dziennikarzy. Zapytany o tę zmianę nastroju, odpowiedział: „Oczywiście w każdy weekend trzeba włożyć dużo wysiłku. A potem nagle dzieje się coś takiego i tracisz tyle pozycji, to na pewno był cios między oczy. Myślę, że mój występ dzisiaj udowodnił, że wciąż mam ten głód ścigania. Jak tylko zacznę czuć się pewnie w tym bolidzie, wyniki same przyjdą”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze