Verstappen: Końcówka była nerwowa, a Fernando zmusił mnie do długiego przejazdu

Max Verstappen powiedział, że wiele razy uderzył w bandę i miał ogólne trudności z oceną tego, jak dużo należy ryzykować podczas jazdy na prowadzeniu w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Monako.

Do rywalizacji na ulicznym torze w Monte Carlo Verstappen startował na pośrednich oponach, a Fernando Alonso na twardych. To zmusiło Holendra do znacznego wydłużenia przejazdu, który wyniósł aż 55 okrążeń. Dopiero wówczas zjechał on do alei serwisowej po tym, jak jego rywal także odwiedził swoich mechaników w reakcji na opady deszczu.

Przewaga Verstappena, która wynosiła 13 sekund, spadła do 8 sekund, a kierowca stwierdził, że starał się zbalansować podejmowane ryzyko z tym, aby nie przekroczyć granicy i nie popełnić błędu na ciasnym ulicznym torze.

„Pod koniec było dość nerwowo” – powiedział Verstappen. „Uważam też jednak, że cały wyścig poległ na zarządzaniu, ponieważ Fernando startujący na twardych oponach zmusił mnie do bardzo długiego przejazdu, prawdopodobnie prawie dwukrotnie dłuższego niż byśmy chcieli. Z powodu opadów deszczu w okolicy nie mogliśmy jednak zjechać”.

„Gdyby było ładniej słonecznie, zjechałbym, założył twarde opony, a potem dogonił i poczekał, aż Fernando sam zjedzie na swój pit stop. Nie mogliśmy jednak tego zrobić, ponieważ istniało ryzyko deszczu, więc musiałem pozostać na torze. Opony doznawały ziarnowania i musiałem przetrwać przez tę fazę, która nie była taka łatwa, a potem na szczęście sytuacja się poprawiła. Później jednak zaczęło padać i mieliśmy naprawdę zużyte ogumienie. [Jazda na nich] nie była w ogóle przyjemna; zawadziliśmy o kilka barier, zwłaszcza na moim okrążeniu zjazdowym. To było bardzo, bardzo trudne. Nawet na przejściowych oponach w drugim sektorze było dość ślisko. Było tam bardzo mokro”.

„Najtrudniejsze było to, że przewaga była spora, ale nie chciałeś zbytnio ryzykować. Z drugiej strony nie chciałeś też jechać zbyt wolno, bo wtedy tracisz temperaturę opon. Próba znalezienia kompromisu na początku była trochę trudna, ale po kilku okrążeniach sytuacja ustabilizowała się i czułem się naprawdę komfortowo”.

Mimo założenia przejściowych opon Verstappen miał trudności ze znalezieniem właściwego rytmu. Jeden z ważniejszych momentów nadszedł, gdy uderzył w barierę przy wyjeździe z sekcji basenowej. Kierowca Red Bull Racing stwierdził jednak, że było to spowodowane tym, że starał się utrzymać wysoki poziom.

„Mój inżynier pytał mnie o to samo! Chodziło bardziej o to, żeby być w rytmie. Jedynie raz na wyjściu z 16. zakrętu uderzyłem w barierę. Myślałem, że mam trochę więcej marginesu, ale potem zawadziłem w bandę i pomyślałem: «OK, jednak go nie mam!». Było w porządku. Lepiej jest jechać w swoim rytmie i czuć się dobrze, niż zwalniać i wychodzić z tej strefy, bo wtedy także opony tracą swoją temperaturę. Lepiej jest pozostać w tym rytmie, ponieważ nie przesadzałem z jazdą ani innymi rzeczami, byłem skupiony”.

Po Grand Prix Monako Verstappen powiększył swoją przewagę w klasyfikacji kierowców do 39 punktów. Było to możliwe po tym, jak Sergio Pérez popełnił kosztowny błąd w kwalifikacjach, a w wyścigu nie zdobył ani jednego oczka.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze