Pérez: Wszystko, co mogło pójść źle, poszło nie tak

Sergio Pérez z całą pewnością nie może zaliczyć tego weekendu do udanych. Drobny błąd na początku kwalifikacji w zakręcie Sainte Devote pozbawił go szansy na walkę o pole position, a tym samym na konkurencyjne miejsce na starcie i finiszu Grand Prix Monako.

Chaotyczny wyścig i kilka kontaktów z innymi kierowcami (Lance’em Strollem, Kevinem Magnussenem i George’em Russellem) poskutkowały tym, iż ubiegłoroczny zwycięzca najbardziej prestiżowej rundy w kalendarzu F1 ukończył ją w tym roku dopiero na 16. pozycji.

„To był naprawdę bardzo trudny dzień. Wszystko, co mogło pójść źle, właśnie takie było. Jestem niezadowolony ze swojej dzisiejszej dyspozycji. To była cena, którą musieliśmy zapłacić po [sobotnim] błędzie w kwalifikacjach” – powiedział Pérez.

W czasie, kiedy warunki na torze z okrążenia na okrążenie drastycznie się pogarszały z uwagi na narastające opady deszczu, 33-latek, podobnie jak wielu innych kierowców, nie ustrzegli się błędu podczas jazdy w tych zdradliwych okolicznościach. Kierowca Red Bulla nie opanował swojego samochodu i otarł się o bandę przed drugą szykaną w sekcji basenowej.

Sytuacja po drugiej stronie garażu stajni z Milton Keynes rysuje się w o wiele jaśniejszych barwach. Max Verstappen wywalczył swoje drugie zwycięstwo w Monte Carlo i powiększył swoją przewagę nad kolegą z zespołu do 39. punktów w klasyfikacji kierowców.

Popularny Checo z pewnością może czuć się niepocieszony oddaniem takiej zdobyczy swojemu najgroźniejszemu rywalowi w walce o mistrzostwo świata praktycznie bez walki.

„To bardzo frustrujące. Wiedziałem, że mój błąd [w czasówce] był niezwykle kosztowny. Straciłem 25 punktów, więc jestem piekielnie rozczarowany. Mimo to wiem, że nie mogę sobie już pozwolić na kolejne zero w mistrzostwach. Naprawdę liczę na to, iż uda mi się wrócić do normalnego poziomu w Barcelonie”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze