Leclerc: Zrobiliśmy mały krok naprzód

Charles Leclerc po serii słabych występów minął linię mety Grand Prix Węgier na czwartym miejscu. Kierowca Ferrari przyznał, że czwarta lokata nie jest tym, na co liczy, ale z perspektywy ostatnich wyścigów dostrzega pewną poprawę.

Monakijczyk do wyścigu startował z szóstego miejsca i po niezłym starcie awansował oczko wyżej. Na dystansie wyścigu kierownictwo Ferrari próbowało strategicznie podłączyć swojego kierowcę do walki o podium, jednak podczas drugiego postoju nie zdołał podciąć Lewisa Hamiltona, który zjechał na tym samym okrążeniu po nowe opony co kierowca z nr 16.

Ostatecznie w niedzielę na Hungaroring trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej zdobył tyle punktów, co w ostatnich czterech wyścigach: „Jestem stosunkowo szczęśliwy. To znaczy, nigdy nie jestem zadowolony z P4, ale jeśli cofniesz się o krok, biorąc pod uwagę kilka trudnych wyścigów, które miałem w ciągu ostatnich kilku weekendów… przyjechaliśmy tutaj, mówiąc, że musimy zmaksymalizować punkty dla zespołu i musimy wycisnąć wszystko z samochodu. Myślę, że dzisiaj nam się to udało, więc jestem szczęśliwy”.

„Z drugiej strony nie jestem zadowolony, ponieważ nas występ nie był taki, jak byśmy chcieli. McLaren jest teraz dość daleko z przodu, a Red Bull był nieco bliżej, niż myśleliśmy. Myślę jednak, że mieliśmy całkiem dobre tempo wyścigowe, po prostu trochę utknęliśmy, ponieważ jest to tor, na którym tak naprawdę nie można wyprzedzać”.

Monakijczyk przyznał również, że jego zespół nie spodziewa się w najbliższym czasie poprawek, które mogłyby poprawić tempo zespołu względem czołówki, a nadchodzące GP Belgii będzie wielkim testem dla SF-24: „Myślę, że Spa będzie prawdziwym sprawdzianem problemów, które mieliśmy w ostatnich kilku wyścigach. Czuję, że zrobiliśmy tu [na Węgrzech] mały krok naprzód. Jednak nie jest to tor, który obnaża słabości naszego samochodu, więc poczekajmy na Spa i zobaczmy, jak duży krok naprzód zrobiliśmy”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze