Sergio Perez z pewnością złapał oddech. Fala krytyki, która wylała się na niego po tym, jak po odnowieniu kontraktu z Red Bull Racing jego forma zaczęła spadać, płynęła rwącym nurtem aż do sobotniego popołudnia przed Grand Prix Belgii. Perez do głównego wyścigu na Spa-Francorchamps startować będzie z 2. miejsca, dając tym samym znać, że wciąż pamięta o tym, jak się ścigać.
Perez ostatni raz na podium stanął w Chinach, zajmując tam 3. miejsce. Od Grand Prix Miami jego forma zaczęła jednak spadać i na polu bitwy o punkty dla Red Bulla pozostał jedynie osamotniony Max Verstappen.
Na początku czerwca, gdzie dwa ostatnie wyścigi Meksykanin skończył na 18. miejscu, Red Bull ogłosił, że przedłuża z nim kontrakt. Nowa umowa miała związać kierowcę z zespołem aż do końca 2026 roku.
Wielu sądziło, że zabezpieczona przyszłość zdejmie z barków kierowcy ciężar presji i pozwoli mu się skupić na wynikach. Nic to jednak nie zmieniło, a kiepska forma Pereza wciąż się utrzymywała. Zaczęto zastanawiać się, dlaczego Red Bull zapewnił miejsce w zespole komuś, kto nie dowozi punktów. Pojawiły się także spekulacje na temat tego, kto potencjalnie może zająć miejsce 34-latka, jeśli Red Bull zdecyduje się na zerwanie umowy.
Meksykanin pozwolił sobie na odepchnięcie nieco nieprzychylnych komentarzy, uzyskując świetny rezultat w kwalifikacjach na Spa-Francorchamps: “To nie tak, że od zeszłych pięciu czy sześciu wyścigów zapomniałem jak się jeździ,” skomentował. “Widać to u wielu kierowców. Jeśli nie maksymalizujesz potencjału swojego samochodu, brakuje ci pewności siebie, by wydobyć z niego to, co najlepsze. Od Węgier poczyniliśmy dobre kroki w dobrym kierunku. Jest wielu kierowców, którzy ostatnio nie byli w stanie maksymalizować swojej wydajności, ale oczywiście, analiza mojej sytuacji była zdecydowanie bardziej wnikliwa”.
Meksykanin wie, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i jego dobry rezultat uzyskany w kwalifikacjach nie oznacza nic wielkiego: „Z mojego punktu widzenia nic się nie zmienia. Zawsze mówiłem, że nie liczy się to, gdzie jesteśmy teraz, ale jak radzimy sobie w trudnych momentach i gdzie kończymy w Abu
Dhabi. Myślę, że jutro jest nowym dniem, nową szansą. Byłoby tak samo, gdybym odpadł w Q2. Jutro jest tym, co naprawdę się liczy, a jeśli jutro nie będę miał dobrego wyścigu, postaram się mieć dobry wyścig w Zandvoort”.
„Samochód zmierza w dobrym kierunku i miejmy nadzieję, że jutro będziemy mogli zakończyć to mocnym wynikiem. Sezon jest długi. Muszę tylko skupić się na swojej pracy. Zespół i ja koncentrujemy się na tym, co mamy do zrobienia na koniec dnia. Reszta jest dla mnie obojętna
,” zakończył Perez.
Dobry występ Meksykanina nie omieszkał skomentować także doradca Red Bulla, Helmut Marko: „
Totalnie świetne. [Perez] był mocny w czasie całych kwalifikacji. Mam nadzieję, że to jest trwałe. Jest przed dwoma McLarenami. Jeśli uda mu się również dojechać przed nimi, będzie naprawdę dobrze”.
Wyścig o Grand Prix Belgii już w niedzielę o 15:00.
Źródła: gpblog.com , gpblog.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.