Bolid Red Bulla okazał się być trudną do okiełznania bestią, przyznaje Marko

Helmut Marko, doradca Red Bull Racing nie powstrzymuje się w swojej ocenie RB20, nie opisując samochodu stajni z Milton Keynes w superlatywach. Wszystko przez fakt, że dobry początek sezonu 2024 Formuły 1 w wykonaniu Red Bulla został przyćmiony przez problemy związane z ostatnimi ulepszeniami. 

Ubiegły sezon był dla «Czerwonych Byków» rokiem jednorożca, jak określił to Christian Horner, szef zespołu. Spytany o to, czy jego zespół ma szansę powtórzyć sukces również w 2024 roku przyznał, że może być z tym niesamowicie ciężko. 

Red Bull zaczął jednak dobrze i przez kilka wyścigów był wyraźnym liderem, a Max Verstappen i Sergio Perez wykorzystywali odpowiednio zbalansowany samochód. Jednak przewaga zespołu zaczęła się zmniejszać po tym, jak McLaren wprowadził udane ulepszenia na Grand Prix Miami, a następnie Mercedes poprawił swoje osiągi w Monako. Odpowiedź Red Bulla, czyli pakiet ulepszeń wprowadzony na Grand Prix Węgier, nie spełniła oczekiwań. 

Verstappen, który mimo ulepszeń zajął piąte miejsce na Węgrzech, wyraził swoje niezadowolenie, mówiąc: „Wszystkie te ulepszenia wciąż nie są wystarczająco dobre. Czuję frustrację z tego powodu, bo miałem nadzieję, że przyniosą one trochę więcej”. Podkreślił trudność w znalezieniu odpowiedniego balansu, zauważając: „Bardzo łatwo jest przesadzić, a wtedy od razu traci się sporo czasu”. 

Marko, rozważając ścieżkę rozwoju zespołu, przyznał: „Gdzieś popełniliśmy błąd. Samochód stał się suką, którą tylko Max może okiełznać”. 

Austriak wyjaśnił, że ulepszenia, w tym zmiany w konstrukcji bocznych wlotów powietrza i pokrywy silnika sprawiły, że RB20 stał się coraz bardziej nieprzewidywalny i trudny do odpowiedniego ustawienia. 

Mimo, że Red Bull nie wygrał żadnego z ostatnich czterech wyścigów, dominacja Verstappena na początku sezonu pozwoliła mu utrzymać się na szczycie klasyfikacji kierowców, z przewagą 78 punktów nad Lando Norrisem. Jego osiągi są znacznie lepsze niż wyniki jego zespołowego kolegi Pereza, który zdobył tylko 20 punktów w ostatnich czterech wyścigach. W porównaniu z Verstappenem, który zdobył ich 58, Meksykanin wypada co namniej słabo. 

Marko zauważył, że talent Verstappena był kluczowy w wyciśnięciu maksimum z wymagającego RB20, o czym świadczą jego wyjątkowe kwalifikacyjne okrążenia, w tym pole position w Spa: „To były wyjątkowe kwalifikacyjne okrążenia Maxa. W wyścigu jednak przewaga zniknęła,” zauważył Marko, porównując sytuację Red Bulla do niespójnych wyników Mercedesa na początku sezonu. „Podobnie jak Mercedes na początku roku, czasami jesteśmy szybcy, a czasami wolni, w zależności od warunków. Czasami nawet i to w tym samym wyścigu, jak w Silverstone, gdzie padał deszcz”. 

Sezon trwa, a Red Bull pozostaje liderem zarówno w klasyfikacji kierowców, jak i konstruktorów, z Verstappenem przed Norrisem i zespołem z 42-punktową przewagą nad McLarenem. 

Marko wyraża nadzieję, że dzięki nowemu programowi rozwoju, który ma rozpocząć się od Monzy, RB20 odzyska swój balans, a Perez, który mimo odnowionego kontraktu nie zachwyca wynikami, odzyska swoją formę: „Jeśli samochód znów stanie się bardziej przewidywalny, on również odzyska swoją prędkość,” zapewnia Marko. 

Formuła 1 wraca po letniej przerwie już w najbliższy weekend i gościć będzie w Holandii. Pozostaje pytanie, czy lokalnym kibicom będzie dane usłyszeć na podium ojczysty hymn. 

Źródło: planetf1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze