Charles Leclerc po starcie z szóstej pozycji do Grand Prix Holandii ukończył rywalizację na podium. Kierowca Ferrari dzień wcześniej nie wierzył w to, że przy tak przeciętnych osiągach swojego samochodu na Zandvoort uda mu się dojechać na trzecim miejscu.
Po piątkowych treningach i sobotnich kwalifikacjach Ferrari nie miało zbyt wielu argumentów na to, aby włączyć się do walki o czołowe lokaty w wyścigu. Monakijczyk po kwalifikacjach powiedział nawet, że nie spodziewa się walki o podium, ponieważ musiałby się zdarzyć cud.
Dobry start, strategia i umiejętna obrona przed szarżującym Oscarem Piastri sprawiły, że cud się wydarzył i Leclerc dojechał do mety tylko za Lando Norrisem i Maxem Verstappenem: „Wczoraj powiedziałem, że podium będzie cudem i w końcu udało nam się stanąć na podium, jestem naprawdę szczęśliwy”
– powiedział po wyjściu z samochodu. „Po takim weekendzie jest to naprawdę miłe, to była niespodzianka dla całego zespołu, a Carlos był również bardzo szybki”
.
Kluczowe dla osiągnięcia mety na trzeciej pozycji była dla Leclerca strategia podcięcia Oscara Piastri: „Podcięcie? Omawialiśmy to wcześniej, mieliśmy kod, który jasno określał, kiedy powinienem to zrobić, a zespół się zgodził, dobrze naciskałem na okrążeniu wyjazdowym i wiedziałem, że to zrobimy, podetniemy Oskara. Trochę się jednak przestraszyłem, ponieważ drugi przejazd był bardzo, bardzo długi, ale dobrze zarządzaliśmy oponami, wręcz zarządzaliśmy perfekcyjnie”
.
Kierowca z numerem 16 zdradził również, że do modelu SF-24 w następnym wyścigu na torze Monza znajdą się poprawki, które powinny rozwiązać część problemów z tempem: „Tak, na Monzy będziemy mieli ulepszenia, ale jeśli oprę się o wczoraj [tempo w kwalifikacjach], to trudno mi uwierzyć, że ulepszenia dadzą nam 0,9 sekundy. Jeśli oprzemy się o dzisiaj, to jest to 0,3 sekundy [straty na okrążeniu] w porównaniu do McLarena. Jeśli poprawki mogą nam pomóc zbliżyć się [do czołówki], to będzie to krok naprzód”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.