Max Verstappen stara się zachować spokój pomimo serii pięciu wyścigów bez zwycięstwa, co jest jego najdłuższą taką passą od 2020 roku. Holender zmaga się z problemami z balansem bolidu RB20, które ujawniły się już podczas Grand Prix Holandii.
Startując w niedzielę z drugiego pola, Verstappen szybko wyprzedził zdobywcę pole position, Lando Norrisa, jednak z czasem musiał ustąpić Brytyjczykowi, kończąc wyścig z niemal 23-sekundową stratą do zwycięzcy.
„Ostatnie kilka wyścigów nie było fantastycznych”
– przyznał Verstappen po wyścigu. „To było już trochę niepokojące, ale wiemy, że nie musimy panikować. Pracujemy nad poprawą sytuacji, i to właśnie robimy”
.
Problemy z balansem pojawiły się już w pierwszych sesjach treningowych na torze Zandvoort. Verstappen zauważył, że samochód zachowuje się nieprzewidywalnie, co miało wpływ na jego osiągi zarówno na jednym okrążeniu, jak i podczas długich przejazdów.
„Miałem praktycznie ten sam problem z balansem od pierwszej sesji treningowej aż do wyścigu. W tym momencie jest to bardzo trudne do rozwiązania. Wydaje się, że jesteśmy za wolni, a do tego dochodzi jeszcze problem z degradacją opon. To trochę dziwne, bo w ostatnich latach byliśmy w tej kwestii całkiem dobrzy”
.
Obecna sytuacja Red Bulla znacznie różni się tej z początku tegorocznego sezonu, kiedy to zespół dominował na torach, z łatwością wygrywając wyścigi. Jednak Verstappen podkreślił, że problemy z balansem, które teraz dotykają zespół, nie były odczuwalne w pierwszych rundach sezonu.
„Coś w samochodzie sprawia, że trudniej się nim jeździ, a w tej chwili trudno jest dokładnie określić, skąd to się bierze. To wpływa na naszą wydajność na jednym okrążeniu, ale także na tempo podczas długich przejazdów”
.
Pomimo obecnych problemów, Verstappen nadal prowadzi w klasyfikacji kierowców z przewagą 70 punktów. Jednak rosnąca forma Norrisa i ciągłe kłopoty Red Bulla mogą budzić niepokój w ekipie mistrzów świata.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.