Leclerc: Sezon 2025 będzie dobry, 2026 lepszy, a 2027 jeszcze lepszy dla Ferrari

Charles Leclerc w drugiej dłuższej przerwie sezonu 2024 odniósł się do formy Ferrari w ciągu ostatnich lat i przyszłych możliwości. Monakijczyk wskazał na różnice w wahaniach formy między poprzednią generacją samochodów a tą wprowadzoną w 2022 roku.

W aktualnej generacji samochodów Ferrari wykazuje specyficzny charakter, który wyróżnia się na tle konkurencji, lecz nie został do końca opanowany. Poprzednie modele zespołu z Maranello, zaczynając od F1-75, po SF-23 i SF-24 szczyt swoich możliwości osiągały na odpowiednich torach, gdzie Charles Leclerc i Carlos Sainz Jr mogli walczyć o pole position i zwycięstwa. To zasługa mocnych stron auta jak przyczepność oraz zmiany kierunku na wolnych zakrętach.

Jednak Ferrari, próbując zwiększyć docisk w zakrętach o średniej i wysokiej prędkości, często zmaga się z trudnościami po stronie aerodynamicznej, przez co pojawia się zarówno podsterowność, jak i nadsterowność.

Leclerc w długim wywiadzie dla The Race zwrócił uwagę na większą nieprzewidywalność obecnej generacji bolidów: „Obecnie nie widzimy już takich wyraźnych trendów jak wcześniej. Zespoły, które wydawały się na fali, teraz doświadczają znacznych wahań formy” – stwierdził Monakijczyk. „Czasami Mercedes jest świetny, ale potem nagle ma kłopoty. To samo z nami – jednego dnia jesteśmy konkurencyjni, a innego mamy problemy. Nawet Red Bull, dominujący przez lata, teraz zmaga się z większymi trudnościami”.

Kierowca Ferrari podkreśla, że obecnie każdy detal zmieniony w samochodzie ma ogromny wpływ na to, gdzie w stawce usytuowany może być zespół: „To najbardziej skomplikowana generacja samochodów, jaką mieliśmy. Nawet najmniejsza zmiana może wpłynąć na wynik, a z powodu bliskości konkurencji błędy są karane znacznie surowiej niż wcześniej”.

Obecnie w Maranello trwa restrukturyzacja pod okiem Frederica Vasseura. Z zespołu odszedł wieloletniego szefa działu podwozi Enrico Cardile, a szeregi włoskiej ekipy zasilił Loic Serra z Mercedesa, który objął rolę dyrektora technicznego. Migracja pracowników nie przeszkadza jednak Ferrari we wprowadzaniu poprawek, które mają przynieść korzyść po stronie osiągów na mniej pasujących do modelu SF-24 torach, a także w przyszłych latach.

Ostatnim ważnym elementem wprowadzonym do tegorocznego bolidu spod znaku wierzgającego konia była zmodyfikowana podłoga, mająca na celu poprawienie wszechstronności auta. Nowa podłoga, choć wydaje się krokiem naprzód, to wciąż nie został dobrze rozpoznana ze względu na specyfikę torów Monza, Baku i Marina Bay, gdzie była używana. Rzeczywista ocena zostanie wydana podczas kolejnego wyścigu w Austin, a także w Katarze, gdzie Ferrari zmierzy się z bardziej wymagającymi warunkami. Leclerc jest jednak optymistycznie nastawiony: „Widzimy pozytywne efekty zmian, potrzebujemy tylko więcej czasu na pełną implementację”.

Monakijczyk podkreślił, że rozwój zespołu to ciągły proces i spodziewa się, że nadchodząca przyszłość będzie znacznie lepsza dla Ferrari: „Sezon 2025 będzie dobry, 2026 lepszy, a w 2027 osiągniemy pełnię naszych możliwości. Optymalizujemy wszystko krok po kroku”.

„Nie ma zespołu, który z roku na rok jest gorszy. Chodzi o to, jaki postęp robią inni, ale z naszej strony jestem pewien, że w przyszłym roku zrobimy duży krok naprzód, a w kolejnych latach będzie jeszcze lepiej”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze