Verstappen odniósł się do odejść kluczowych osób z Red Bulla

Mistrz świata Formuły 1, Max Verstappen, zabrał głos w sprawie zmian w trzonie Red Bull Racing, które wyniknęły w trakcie sezonu 2024. Holender wypowiedział się na temat odejść kilku istotnych osób, podkreślając, że nikogo nie można do niczego zmusić i czasem lepiej jest pozwolić szukać wyzwań gdzie indziej. 

Fala zmian w zespole z Milton Keynes rozpoczęła się od Adriana Neweya, który ogłosił swoją decyzję o odejściu w maju. Wkrótce po nim Red Bull stracił dyrektora sportowego, Jonathana Wheatleya, oraz szefa strategii Willa Courtenaya. Te odejścia, w połączeniu z wcześniejszym przejściem Roba Marshalla do McLarena, pozostawiły znaczne luki w strukturze kierowniczej Red Bulla. 

Max Verstappen przyznał, że utrzymanie całego kluczowego personelu było zawsze dużym wyzwaniem, zwłaszcza, że rywalizujące zespoły agresywnie starały się pozyskać ich talenty .

Nie poradziliśmy sobie z tym zbyt dobrze!” – Holender zażartował, kiedy został spytany o to, jak te zmiany odbiły się na zespole. Następnie jednak dodał: „Zawsze mówiłem, że wolałbym, żeby wszyscy zostali, ale na końcu nie możesz powstrzymać ludzi”. 

Verstappen wyjaśnił, że zmuszanie osób do pozostania w zespole, pomimo ich osobistych motywacji czy frustracji, byłoby nieproduktywne: Jeśli zmusisz kogoś do pozostania, kiedy naprawdę nie chce tu być, kiedy jest rozczarowany lub nie dostaje tego, czego pragnie, to może lepiej, żeby podjął nowe wyzwanie gdzie indziej”. 

Chociaż stabilność mogłaby przynieść korzyści zespołowi, Holender zauważył, że dynamika sukcesu często prowadzi do tego, że konkurenci podbierają kluczowych pracowników. Konkurencyjne oferty również odgrywają w tym swoją rolę.

Odejścia, o których mowa, miały miejsce w czasie, gdy Red Bull zmagał się z wewnętrznymi napięciami, które ujawniły się na początku roku. Testy przedsezonowe w Bahrajnie zostały zakłócone przez dochodzenie w sprawie rzekomych nadużyć ze strony szefa zespołu, Christiana Hornera, chociaż sprawa ostatecznie została oddalona. Dodatkowo, pozycja Helmuta Marko, mentora Verstappena, również była kwestionowana, co dodatkowo komplikowało sytuację poza torem. 

Pomimo tych wyzwań, Red Bull postanowił awansować osoby z wewnątrz, aby zapełnić luki po odchodzących członkach zespołu. Zaufany inżynier wyścigowy Verstappena, GianPiero Lambiase, jest jedną z osób, które przyjęły większe obowiązki w nowej strukturze zespołu. Tymczasem inne kluczowe postacie, takie jak Ben Waterhouse, szef inżynierii osiągów i Enrico Balbo, szef aerodynamiki, przedłużyli swoje kontrakty. 

Verstappen pozostaje pewny, że Red Bull ma odpowiednie przywództwo techniczne, aby poprowadzić zespół naprzód w erze po Neweyu. Podkreślił swoją dobrą relację z Pierre'em Wache, dyrektorem technicznym zespołu, mówiąc: Jest bardzo dobrze, Pierre i ja dużo rozmawiamy. Jest bardzo zmotywowany i cieszę się, że mogę być zaangażowany w współpracę z nim”. 

Chociaż Red Bull przechodzi trudny okres, Verstappen jest optymistycznie nastawiony do zdolności zespołu do odbudowy i powrotu do formy: To od nas zależy, aby to odwrócić jako zespół”. 

Podkreślił także znaczenie pracy zespołowej, zauważając, że sukces nie zależy wyłącznie od kilku osób, ale od wspólnego wysiłku: Na końcu to nie tylko dwie czy trzy osoby robią różnicę. Chodzi o kolektyw. Każdy musi dołożyć swoją cegiełkę i dobrze wykonywać swoją rolę”. 

Wchodząc w nową fazę z kilkoma zmianami w kierownictwie, wiara Verstappena w zdolności zespołu pozostaje niezachwiana. Jest przekonany, że Red Bull ma odpowiednich ludzi na pokładzie, aby kontynuować walkę o mistrzostwo, nawet jeśli zespół musi wcisnąć przycisk reset” i obrać nowy kierunek. 

Źródło:  motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze