Szef zespołu McLarena w F1 Andrea Stella tuż po Grand Prix Sao Paulo przekonywał, iż wygranie tytułu wśród konstruktorów jest nadrzędną sprawą ekipy z Woking w sezonie 2024, niż indywidualny czempionat jednego z ich kierowców. Po rywalizacji na Interlagos Lando Norris oddalił się od liderującego w klasyfikacji Maxa Verstappena, co ogranicza jego szansę na końcowy sukces.
Kierowca McLarena przed startem weekendu GP w Brazylii tracił do Verstappena 47 punktów, a po sobotnim sprincie odrobił jeszcze dwa oczka. Norris przed startem głównego wyścigu był na dobrej drodze do odrobienia kolejnych start, startując z pole position, a jego główny rywal z P17.
Okoliczności i warunki na torze okazały się jednak bardziej sprzyjające do trzykrotnego mistrza świata F1, który zwyciężył w wyścigu, natomiast Brytyjczyk ukończył Grand Prix Sao Paulo na szóstej lokacie. Przy okazji Verstappen zgarnął dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie i sumarycznie jego przewaga na trzy weekendy GP przed końcem sezonu wynosi 62 punkty na 86 możliwych do zdobycia. Taki układ pozwali praktycznie tylko matematycznie wierzyć, że kierowca McLarena sięgnie po tytuł w indywidualnej klasyfikacji pierwszy raz od sezonu 2008.
Szef zespołu z Woking zdaje się tym w ogóle nie przejmować i po wyścigu na Autódromo José Carlos Pace potwierdził, że głównym celem ekipy papaya jest sięgnięcie w tegorocznej kampanii po tytuł wśród konstruktorów: „Jeśli chodzi o mistrzostwo konstruktorów, nie sądzę, żeby cokolwiek to zmieniło”
– powiedział Stella. „Zawsze było to naszym priorytetem. Nawet gdy trzeba było wesprzeć jednego lub drugiego kierowcę, zawsze było to drugorzędne w stosunku do maksymalizacji mistrzostw konstruktorów”
.
Stella nie uważał, że potencjalna walka o tytuł miała duży wpływ na wyniki Norrisa na Interlagos, ponieważ zespół, jak i kierowca wiedzieli, że walka o indywidualne trofeum jest dodatkową możliwością: „Jeśli chodzi o mistrzostwo kierowców, nie sądzę, żeby Lando odczuwał jakąś szczególną presję. Cieszyliśmy się tym zadaniem, nawet jeśli czasami z zewnątrz może się wydawać, że tu lub tam są jakieś błędy. To tak, jak gdy zablokowaliśmy opony w samochodzie, jak to miało miejsce [w Brazylii]. Nie patrzę na kierowcę, patrzę, dlaczego samochód blokuje przednie opony w takich warunkach. Nie sądzę, żeby ciśnienie było w ogóle znaczącym czynnikiem”
.
„Matematycznie nadal jesteśmy w mistrzostwach [kierowców], ale myślę, że dla Lando i Oscara, pojedziemy do następnych wyścigów, próbując wygrać wyścigi. Ostatnie dwa miejsca [Katar i Abu Zabi] powinny być całkiem dobre [dla nas]. Vegas będzie potencjalnie bardziej torem Ferrari, a potem zobaczymy. Wszystko jest do wygrania, a mistrzostwa konstruktorów pozostają i zawsze były naszym priorytetem”
.
Sam Norris bagatelizował myśli o utracie tytule, uważając, że i tak była to dla niego odległa perspektywa. Zapytany, jak trudno było przełknąć wynik w Brazylii, gdy jego marzenie o tytule prawie na pewno przepadło, powiedział: „Całkiem łatwo. Dzisiaj zrobiłem wszystko, co mogłem. To wszystko. Max wygrał wyścig. Brawo dla niego. Dobra robota, ale dla mnie to nic nie zmienia”
.
W klasyfikacji konstruktorów McLaren powiększył przewagę nad Ferrari do 36 punktów i na trzy weekendy Grand Prix przed końcem sezonu cały czas wszystko jest możliwe. Także Red Bull może obronić tytuł, który odrobił do włoskiej ekipy 12 punktów i traci zaledwie 13 oczek.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.