Fernando Alonso od lat słynie ze swojej szczerości oraz tego, że nie gryzie się w język czy to podczas treningów czy wyścigu. Podczas treningu Formuły 1 o Grand Prix Abu Zabi realizatorzy wyemitowali radio, które skomentował Hiszpan.
Piątkowe sesje na torze Yas Marina nie napawały optymizmem obu kierowców Astona Martina, a znany ze swojego ciętego języka Alonso - w rozmowie z inżynierem - nie omieszkał w dosadny sposób skomentować sposobu pracy. Komunikat, który poszedł w świat przypominał słynną już wypowiedź z sezonu 2015 i nazwanie silnika Hondy „silnikiem GP2”.
„Najgorszy samochód w historii i najgorsze przygotowanie do jazdy w historii. Następnym razem sam sobie przygotuję okrążenie wyjazdowe”
- powiedział kierowca Astona zjeżdżając do alei serwisowej.
Po kwalifikacjach Alonso wyjaśnił, że powodem jego frustracji był ruch na torze oraz zaatakował FOM (odpowiedzialny za realizację F1 w telewizji), że cały czas kreuje jego negatywny wizerunek.
„To był po prostu ruch na torze, a frustracja narastała. Jak wiecie, niektóre komentarze są dobre, inne złe, ale FOM ma na mnie tę poprawkę, że emitują złe komentarze, ale jest ok, to ich praca. W piątek miałem do przekazania kilka pozytywnych komentarzy, ale jak powiedziałem wcześniej, FOM musi wmówić, że to ja jestem zrzędliwy. Próbowali tak przez wiele lat, ale im się to nie udało”
- przyznał był kierowca Ferrari.
Alonso przyznał również, że w telewizji emitowane są tylko urywki wypowiedzi i komentarzy, które często są wyrwane z kontekstu, a to zakłamuje rzeczywistość i prawdziwe znaczenie komunikatu. O tym jak bardzo można manipulować wypowiedziami kibice przekonali się między innymi oglądając serial Netflixa o F1 „Jazda o życie”, gdzie wiele komunikatów było wyrwanych z kontekstu lub użytych w dogodnych momentach.
Źródło: motorsportweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.