Lewis Hamilton sensacyjnie wykręcił najlepszy czas w kwalifikacjach do sprintu przed GP Chin. Kierowca Ferrari po czasówce przyznał, że jest zaskoczony rezultatem osiągniętym na torze w Szanghaju.
Brytyjski kierowca, jak i Ferrari już w pierwszym treningu pokazywali, że rezultat w Australii to tylko wypadek przy pracy. Model SF-25 na krętym i szybkim torze w Szanghaju spisywał się przyzwoicie, a szczególnie dobre wyczucie w kokpicie miał siedmiokrotny mistrz świata F1.
W sesji kwalifikacyjnej do sobotniego sprintu Hamilton zrobił jednak coś, czego mało kto mógł się spodziewać. Dzięki świetnej jeździe i dobrej strategii Ferrari, która zakładała jak najpóźniejszy wyjazd na tor i wykorzystanie najlepszych możliwych warunków, kierowca z nr 44 wykręcił najlepszy czas i ustawi się na pole position do stukilometrowego wyścigu: „Szczerze mówiąc, jestem trochę oszołomiony”
– powiedział Hamilton. „Jestem tym trochę zaskoczony. Nie wiedziałem, kiedy dojdziemy do tej pozycji. Po ostatnim weekendzie początek tygodnia był trudny, przyjechałem tu pełen agresji i chciałem po prostu rozpocząć weekend i doprowadzić samochód do naprawdę świetnej dyspozycji”
.
„Od razu wystartowałem z lepszym wyczuciem samochodu i nie mogę uwierzyć, że jesteśmy na czele, przed McLarenem, który był tak szybki podczas zimowych testów, pierwszego wyścigu, a nawet dzisiaj”
.
Hamilton oceniając swoją najlepszą próbę, przyznał, że kluczem do sukcesu był pierwszy sektor, który przejechał w bardzo mocnym tempie: „Mój pierwszy sektor był naprawdę, naprawdę mocny, myślę, że to właśnie tam poczyniłem największe postępy na tym okrążeniu, a na całym pozostałym obszarze postępy były niewielkie. Z pewnością jest jeszcze czas, aby coś znaleźć, co postaram się zrobić i upewnić się, że dołożę czegoś do następnej sesji kwalifikacyjnej, w której pojedziemy. To niesamowite widzieć numer jeden, gdy się zatrzymujesz i być w czerwonym samochodzie, to jest niesamowite”
.
Brytyjski kierowca zdaje sobie jednak sprawę, że w dalszym ciągu do McLaren dysponuje tempem, które może pomóc im wygrać sobotni sprint, jednak zawodnik z Maranello nie zamierza składać broni i powalczyć o pełną pulę: „Nie udało mi się przejechać [symulacji] wyścigu w Bahrajnie. Oczywiście, że w zeszły weekend przejechaliśmy wyścig na mokrej nawierzchni, ale jutro będzie mój pierwszy naprawdę długi przejazd, a w niedzielę mój pierwszy prawdziwy wyścig na suchej nawierzchni tym samochodem, więc będę się uczył”
.
„Mam nadzieję, że uda nam się to utrzymać [P1], ale myślę, że McLareny są bardzo, bardzo szybkie, podobnie jak Max. Ale jesteśmy w dobrej pozycji, będziemy pozytywnie nastawieni, będziemy trzymać głowy wysoko i będziemy dalej naciskać”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.