Lando Norris ukończył Grand Prix Japonii na drugim miejscu, ustępując Maxowi Verstappenowi. Brytyjski kierowca skomentował sytuację między nim a zwycięzcą podczas wyjazdu z alei serwisowej, podkreślając, że to po prostu element rywalizacji i nie spodziewałby się innego zachowania od Holendra.
Grand Prix Japonii zakończyło się zwycięstwem Maxa Verstappena, który poprowadził Red Bulla do mety w emocjonującym wyścigu na torze Suzuka. Drugie miejsce zajął Lando Norris, a trzecie Oscar Piastri. Momentem wzbudzającym emocje wśród kibiców był jednoczesny pit-stop Verstappena i Norrisa, a konkretniej moment wyjazdu. Norris zaliczył o sekundę szybszy postój, co pozwoliło mu wyjechać tuż obok Verstappena. Na wyjeździe obaj kierowcy znaleźli się blisko siebie, a Norris na chwilę stracił trakcję, przejeżdżając prawymi oponami po trawie.
Po incydencie przez radio wymieniono kilka słów pomiędzy zawodnikami i ich inżynierami, jednak w pomeczowym wywiadzie Norris bagatelizował całe zdarzenie. „Uważam, że to po prostu wyścig”
– powiedział kierowca McLarena. „On był nadal przede mną, trochę się ścisnęliśmy, a Max to ostatni gość, od którego oczekuję miejsca na torze… w dobrym sensie, w sensie rywalizacji. Nic więcej się nie wydarzyło”
. Początkowo Norris sugerował, że Verstappen «zepchnął go z toru», podczas gdy sam Holender twierdził, że Brytyjczyk zbyt wcześnie wyłączył limiter prędkości na alei serwisowej. Sędziowie szybko jednak potwierdzili, że nie zostaną podjęte żadne dalsze działania w tej sprawie.
Norris przyznał również, że Verstappen zasłużył na zwycięstwo. „Max pojechał dziś dobry wyścig bez błędów. Tempo było zbyt zbliżone, żeby zrobić coś więcej. To był długi wyścig z dużą presją, ale nie mieliśmy dzisiaj nic specjalnego, co mogłoby pozwolić nam pokonać Maxa. Byli szybcy i popełnili mniej błędów, więc zasłużyli na zwycięstwo”
.
Strategia McLarena nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, a przewaga wynikająca z wcześniejszego pit-stopu okazała się niewystarczająca do walki o zwycięstwo. „Podcięcie na tym torze nie było dziś zbyt mocne”
– wyjaśnił Norris. Mimo to, kierowca podkreślił pozytywną stronę weekendu. „Uważam, że to i tak był bardzo dobry weekend. Oczywiście nie zdobyliśmy pozycji, których chcieliśmy, ale walczymy o zwycięstwo każdego weekendu. Dzisiaj Red Bull i Max na to zasłużyli. Oni są szybcy, poprawili się, a my jako zespół nie byliśmy wystarczająco dobrzy w ten weekend. Będziemy musieli popracować ciężej na następny:,
Norris wyraził nadzieję na poprawę formy na dwa kolejne wyścigi, które odbędą się w dwa kolejne tygodnie. „Mamy przed sobą jeszcze kilka wyścigów, więc postaramy się znaleźć sposób, żeby być szybszymi”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.