Szef Red Bulla, Christian Horner uważa, że obecna dominacja niemieckiego zespołu w Formule 1 skutecznie zniechęca kibiców do śledzenia sportu, jednak dodał jednocześnie, że sukcesy jego własnej ekipy w przeszłości nigdy nie były tak szkodliwe.
W ostatnich dwóch sezonach Mercedes dwukrotnie odnosił zwycięstwa w 16 na 19 wyścigów w kalendarzu i w omawianym okresie aż 23 razy dojeżdżał do mety na pierwszych dwóch pozycjach. Z kolei lata 2010-13 to mistrzowski popis Red Bull Racing i Sebastiana Vettela.
„Wyniki są przewidywalne. Identyczne rezultaty i ci sami zwycięscy to trudna rzecz dla każdego sportu. Sami byliśmy oskarżani o to, jednak cieszyliśmy się z trwającego sukcesu i długowieczności sportu. W dwóch przypadkach walczyliśmy o tytuł do ostatniego wyścigu i nigdy nie ukończyliśmy mistrzostw na pierwszym i drugim miejscu w klasyfikacji kierowców”
– tłumaczył Horner.
„Rzeczą naturalną jest, że przez tą przewidywalność ludzie zniechęcą się; wówczas potrzebne są zmiany, aby znów skupić ich uwagę. Nie sądzę, aby ktoś chciał zobaczyć Fernando Alonso jedynie biorącego udział w wyścigach, lecz rywalizującego. Chcemy zobaczyć walczącego Daniela Ricciardo, jak również Sebastiana Vettela w pojedynku z Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem. Nie można oczekiwać, że zespoły to osiągną – wszystko stoi po stronie organów zarządzających tworzących przepisy, które pozwolą osiągnąć te cele”
.
Szef Red Bulla uważa ponadto, że nadszedł czas, by prezydent FIA, Jean Todt oraz Bernie Ecclestone położyli kres procesowi demokratycznemu w Formule 1, gdzie jego zdaniem postęp został wstrzymany ze względu na „własne interesy”.
„Są rzeczy, które muszą w przyszłości zostać uporządkowane. Jest to niezwykle ważne, więc potrzebujemy silnego przywództwa ze strony posiadacza praw handlowych i organu zarządzającego do zbudowania ścieżki na przyszłość, która będzie tym, czego fani oczekują i co chcą oni zobaczyć. Bez nich nie ma Formuły 1, która jest ostatecznie widowiskiem, rozrywką i musi trafić do szerokiego grona kibiców”
.
„Przepisy na przyszły rok są niezwykle stabilne, więc Mercedes nieuchronnie będzie kontynuował swoją dominację. W ciągu przerwy zimowej dodatkowo zyskają i będą na samym szczycie. Nie jestem pewien, jak w przyszłym roku obstawiać będą bukmacherzy, ale nie sądzę, aby kurs był dobry”
– stwierdził szef RBR.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.