53 pojazdy do walki na Monzie

Już w ten weekend, runda na słynnym torze Monza rozpocznie długodystansową część rywalizacji Blancpain GT. Jedynym Polakiem w całej stawce będzie mistrz klasy Pro-Am, Michał Broniszewski.

Seria Blancpain GT Endurace już od lat stanowi prym nie tylko pośród serii organizowanych przy udziale SRO, ale i rywalizacji pojazdów GT3 w ogóle. Między innymi dlatego, od lat seria nie ma problemów z obecnością silnych ekip i czołowych kierowców walczących w takich samochodach – w tym roku, spośród 53 zapisanych do walki załóg, aż 31 zaliczonych będzie do walki w czołowej klasie Pro. Dla Polaków niezwykle interesująca będzie natomiast znów nieco słabsza Pro-Am, gdzie nasz jedyny w tym roku rodak Michał Broniszewski stanie do walki już nie o mistrzostwo, ale o jego obronę – jedyne czego żałować, to brak pozostałych naszych rodaków w klasie Am, gdzie pośród pięciu załóg nie zobaczymy już zespołu ARC Bratysława.

Tytułu mistrza w całej serii będą natomiast tym razem bronili Rob Bell i Côme Ledogar,  w tym roku startujący w takim samym McLarenie 650S – ale już jako zespół Strakka Racing, który przejął rolę reprezentanta tej marki w najważniejszych wyścigach. Ich nowym zmiennikiem stanie się 20-letni Brytyjczyk Ben Barnicoat, obecny już w tym roku na Misano razem z Álvarem Parente – partner Roba Bella, Andrew Watson, będzie natomiast jechał w pojeździe nr 59 na zmianę z Jazemanem Jafaarem oraz Deanem Stonemanem. McLarenów ekipy Strakka, na Monzie zobaczymy zresztą trzy, trzeci z numerem 44 kierowany przez Jonnego Kane’a, Davida Furmanelliego oraz Sama Tordoffa.

Utrata tytułu mistrzów sprawiła, że w tym roku z dwoma załogami do walki staną Nissany ekipy RJN – Lucas Ordóñez, Katsumasa Chiyo oraz Alex Buncombe stanowiący niezwykle groźną załogę nr 23. Nieco mniej faworyzowanym będzie skład nr 22, także zapisany do walki w czołowej klasie Pro – tutaj Struan Moore będzie zmieniał się z Mattem Simmonsem i Matthew Parrym – co oznacza, że nie pojawi się tu ubiegłoroczny zwycięzca Akademii GT Johnny Guindi, Meksykanin jak na razie obecny w tym roku tylko w Dubaju.

Swoich kandydatów do mistrzostwa, na Monza będzie miała zresztą praktycznie każda z obecnych tam marek. Audi to już tradycyjnie zespół WRT, bez Laurensa Vanthoora, ale za to z byłym kierowcą Audi w prototypach LMP1 Benoîtem Tréluerem na czele jednej z czterech załóg Pro – do tego dochodzą dwie załogi czeskiego ISR, z Frankiem Stipplerem czy Clemensem Schmidem w składzie. BMW będzie miało tylko jednego przedstawiciela, ekipa Walkenhorst z Jaapem van Lagenem czy Mikkelem Jensenem – jeden zespół będzie za to znów reprezentował Bentleya, M-Sport korzystając z usług kolejnej gwiazdy prototypów LMP1, Oliviera Jarvisa obok Stevena Kane’a i Guya Smitha w Continentalu nr 7. Co do brytyjskich producentów, swoich przedstawicieli będzie miał również Jaguar, choć jak wiemy ponownie za sprawą prywatnego zespołu Emil Frey Racing – ich dwie załogi również zapowiadają się wyśmienicie, jeśli reprezentować mają je m.in. Stéphane Ortelli, Albert Costa, Christian Klien czy Marco Seefried.

Na tytuł mistrza ostrzy sobie zęby również Mercedes-AMG, którego pojazdów we Włoszech tylko w klasie Pro zobaczymy sześć. Black Falcon wystawi przede wszystkim Adama Christodoulou, Yelmera Buurmana i Luca Stolza w czołowej załodze #4, Akka ASP przyjedzie m.in. z Danielem Juncadellą, Raffaelem Marciello czy gwiazdą DTM, Edoardo Mortarą – najwięcej oczu skierowanych jest jednak na zespół HTP, który bardzo udanie rozpoczął tegoroczny sezon Blancpain GT. Maxi Buhk i Franck Perera będą tu mieli kolejną szansę na komplet punktów – a jeśli nie oni, to mogą to być również Dominik Baumann, Edward Sandström, Kenneth Heyer czy Patrick Assenheimer.

Oczywiście, we Włoszech nie mogło zabraknąć producentów z tamtego kraju, choć ostatnio reprezentowanych przez zespoły zagraniczne. Głównymi przedstawicielami Lamborghini będą austriacki Grasser i niemiecki Attempto, oba z mocnymi składami i jeszcze silniejszą chęcią do walki – więcej Włoch znajdziemy jednak w ich składach, w GRT to m.in. Mirko Bortolotti, Raffaele Giammaria czy Andrea Caldarelli, a w Attempto to cała załoga nr 66 , a więc Marco Mapelli, Luca Filippi oraz Giovanni Venturini. Do tego dochodzą jeszcze włoskie zespoły Ombra i Raton, z nieco słabszymi, ale także nie pozbawionymi szans składami.

Bardziej interesującym jest jednak to, co w tym roku może uczynić Ferrari. Marka w ostatnich latach dość średnio stawiająca na tą rywalizację, tym razem może należeć do głównych faworytów – a to za sprawą kumulacji ekip. Dobrze znany Amato Ferrari wprowadzi do walki swój Spirit of Race, dla którego walczyć będą m.in. Alessandro Pier Guidi i Michele Rugolo, wspomagany przez sponsorów z Rosji Kaspersky Motorsport wystawi Giancarlo Fisichellego, Marco Ciociego oraz Jamesa Calado, a stricte rosyjski SMP Racing Davide Rigona, Miguela Molinę i Wiktora Szajtara. Całość wygląda imponująco, a dla konkurentów stanowić będzie w tym roku nie lada wyzwanie.

Nie lada wyzwaniem będzie także Ferrari w klasie Pro-Am, gdzie broniący mistrzostwa Michał Broniszewski i Andrea Rizzoli tym razem będą zmieniali się z Matteo Cressonim. Licząca 16 załóg konkurencja nie zamierza jednak być tu słabsza – choćby wśród załóg z kierowcami „Platynowymi” w składzie. Tych będzie tu trzech – Christophera Haase w Audi od Saintéloc oraz Oliviera Berettę i Andrea Bertoliniego w Ferrari ekip AF Corse i Spirit of Race. Bardziej wyrównane będą załogi sześciu kolejnych Mercedesów-AMG, po dwa od Black Falcon i Akka ASP oraz po jednym od HTP i Zakspeed – jak również trzy Lamborghini od Barwell i Attempto oraz Ferrari zespołu Rinaldi. Rodzynkami w całej stawce będą ekipy Oman Racing TF Sport oraz Herberth,  w pierwszym  przypadku jako jedyny startujący w Aston Martinie – a w drugim w Porsche.

Całą stawkę zamknie klasa Am, w przeciwieństwie do Blancpain GT Sprint wciąż obecna – choć i tu coraz mniejsza. W dodatku, trzy z pięciu załóg wystartuje na Monza w Ferrari, AF Corse, Rinaldi i Kessel – Zakspeed wystawi jednego Mercedesa, a HB Racing Lamborghini. Tytułu bronić będzie Marco Zanuttini i zespół Kessel.

Runda na torze Monza będzie w praktyce trwała dwa dni – w piątek, w teście „brązu” o 16:25 pojawią się jedynie wybrani kierowcy. Reszta swoje treningi odbędzie w sobotę o 10:45 i 16:05 – kwalifikacje odbędą się w niedzielę o 9:50, a sam wyścig ruszy o godzinie 15:00.

Listę startową znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze