Drugi triumf załogi #63 w Wielkiej Brytanii

Załoga Grasser #63 wygrała wyścig GT Endurance na torze Silverstone. Do końca trwała jednak rywalizacja między nią a Mercedesem #84 ekipy HTP Motorsport.

Nierzadko dochodzi do ostrej rywalizacji na finiszu wyścigu długodystansowego – rzadziej jednak spowodowane jest to walką na torze przez dłuższy czas. A tak właśnie było w przypadku wyścigu na Silverstone, gdzie walczące do mety załogi rywalizowały ze sobą od przeszło dwóch godzin. Być może byłoby inaczej, gdyby przewagi wywalczone na początku przez Mirko Bortolottiego nie zostały zniwelowane przez dwie neutralizacje – z drugiej strony załoga Lamborghini #63 może się pochwalić, że to zwycięstwo to efekt walki na torze z bardzo silnymi konkurentami. Mniej powodów do zadowolenia ma niestety załoga Polaka, Michała Broniszewskiego – wskutek kolizji wywołanej przez Audi na początku wyścigu, Ferrari #11 ukończyło wyścig daleko za czołówką swojej klasy.

Po powrocie na tor, sytuacja w czołówce wciąż była napięta – Christian Engelhardt w Lambo nie odjeżdżał od Raffaela Marciello z Mercedesa #90, a i Maximilian Buhk z #84 wciąż tracił niewiele do lidera. W dodatku, niedaleko był także Davide Rigon, który po pit-stopach wyjechał w Ferrari #72 na czwartym miejscu – i dopiero piąty Maxime Soulet w Bentleyu #8 tracił ponad 5 sekund, o kolejne 10 wyprzedzając Alexandra Simsa z BMW #99. 40 minut przed końcem wyścigu, Rigon był już regularnym graczem w walce o podium, czyhającym na błąd Buhka – błędy przeciwników wykorzystał natomiast Steven Kane, w Bentleyu #7 powracając do pierwszej dziesiątki, i to od razu na miejsce dziewiąte, przed Jake’a Dennisa z Audi #17.

Na zmiany w ścisłej czołówce musieliśmy jednak czekać kolejny kwadrans – właśnie wtedy, wykorzystując dublowane pojazdy, Buhk zaatakował i wyprzedził Marciellego. Co ciekawe, chwilę wcześniej drobny błąd popełnił Engelhardt, dzięki omijaniu pojazdów nie tracąc jednak pozycji lidera – a w trakcie walki Mercedesów nawet zwiększając przewagę do 3 sekund. Po tej zmianie, różnice między czołową czwórką zwiększyły się, a walka o zwycięstwo zmieniła się w oczekiwanie na ewentualny błąd przeciwnika – więcej działo się na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki, gdzie Dennis musiał obawiać się jedenastego Tristana Vautiera z Mercedesa #88 oraz dwóch kierowców Jaguarów: Alberta Costy i Jonathana Hirschiego.

I te obawy były uzasadnione: 10 minut przed końcem wyścigu Albert Costa awansował na dziesiąte miejsce, zamykając tą część klasyfikacji. Po okresie względnego spokoju, gorąco znów zaczęło być również na drugim jej końcu – Buhk zniwelował stratę do Engelhardta, po 6 minutach jadąc tuż za Lamborghini i jeszcze raz próbując przejąć prowadzenie. Szansą na to było m.in. dublowanie trzech pojazdów, szczególnie McLarena #22, którego nieusuwanie się z drogi liderów dało kilka bardzo groźnych dla Engelhardta momentów. Ze wszystkich nich, kierowca Lamborghini wyszedł jednak obronną ręką, do mety utrzymując minimalną przewagę nad Mercedesem – nawet, gdy wskutek bardzo szybkiego okrążenia, oba pojazdy przekroczyli linię start-meta trzy sekundy przed regulaminowym  końcem 3 godzin, sprawiając, że okrążenie określone jako finałowe wcale takowym nie było.

Strata Buhka do Engelhardta wyniosła ostatecznie 0.344 sekundy – podium uzupełniła załoga Mercedesa #90, do lidera tracąc kolejne 2.7 sekundy. Poza podium znalazło się Ferrari #72 oraz Bentley #8 – a za nimi Ferrari #50, w którym Michele Rugolo nieco niespodziewanie wyprzedził w ostatnich minutach Alexandra Simsa z BMW #99. Przed Albertem Costą znaleźli się również Lewis Williamson w McLrenie #42 i Steven Kane w Bentleyu #8 – nie udało się to m.in. Lamborghini #19 czy Nissanowi #23.

W klasie Pro-Am, zwycięstwo odniosło Lamborghini #77 od Barwell Motorsports, gospodarze pokonując załogę Oman Racing i Mercedesa #87 od Akka – Ferrari #11, wskutek incydentu na początku wyścigu zajęło miejsce czternaste, pokonując jednak m.in. popełniającą szereg błędów załogę Ferrari #333 od Rinaldi. Zespół ten mógł się pochwalić jedynie triumfem w klasie Am, gdzie załoga Ferrari #488 wyraźnie pokonała konkurentów z Kessel czy Walkenhorst Motorsport.

Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze