Porsche ekipy Dinamic Motorsport wygrywa pierwszy tegoroczny wyścig Blancpain GT. 3-godzinne starcie, podobnie jak kwalifikacje przebiegały w dużej części w deszczu.
Zwycięska załoga Klausa Bachlera, Andrei Rizzoliego i znanego ze startów w Porsche Cup Middle East Zajda Aszkananiego była jedną z wielu, która na Monzie pojawiła się w nowych odsłonach wyścigówek. Pierwsze sesje nie zapowiadały jednak triumfu ekipy z Włoch.
Piątkowa, poranna sesja treningowa należała do innej nowości, najnowszego Audi R8 #26 ekipy Sainteloc. Jadący nim Markus Winkelhock przebił wynik kolejnego zmodernizowanego auta, faworyzowanego Lamborghini #63 od GRT Racing. Mirko Bortolotti z czasem 1:47.870 okazał się gorszy od Niemca o 0.15 sekundy, a czołową trójkę zamknął rodak Bortolottiego i kolejny profesjonalista z załogi Pro-Am, Andrea Bertolini w Ferrari #52 od AF Corse.
Sesja obfitowała wówczas w czerwone flagi, najbardziej widoczną był incydent z początku treningu, gdy na Variante Ascari swojego Mercedesa-AMG #43 od Strakka rozbił Jack Hawksworth. W porównaniu do nich, tylko dwie czerwone flagi w sesji drugiej można było uznać za element znikomy, choć jedną z nich spowodowało zaliczane do faworytów Porsche #99 ekipy ROWE Racing.
Czego nie zrobił Bortolotti w treningach, tego wraz z kolegami dokonał w niedzielnych kwalifikacjach. Przy zupełnie innej pogodzie, Włoch rozpoczął walkę o pole position od najlepszego czasu swojej części sesji. W kolejnych częściach, Christian Engelhart i Ralf Ineichen byli szóści, ich czasy wystarczyły jednak, by to właśnie Lamborghini #63 wystartowało do walki z czoła. Obok nich wyścig rozpoczynał Mercedes-AMG #90 od AKKA-ASP, drugą linię dzielili natomiast Audi #2 od WRT i kolejny Mercedes-AMG od AKKA-ASP, #88.
Porsche #54 walkę rozpoczynało z linii dwunastej, jednak Rizzoli szybko rozpoczął sprint do przodu. Na zmianę z Aszkananim, Rizzoli zjeżdżał już z czołówki, a dzięki kilku żółtym flagom wykreowanym niejako przez pogodę, Kuwejtczyk utrzymał wysoką pozycję swojej załogi. Bachler mógł więc starać się o zwycięstwo.
Pół godziny przed końcem wyścigu, Austriak przed sobą miał już tylko Audi #25 ekipy Sainteloc i doświadczonego Christophera Haasego. Pech sprawił jednak, że Niemiec nie mógł obronić wywalczonej pozycji i musiał oddać ją Bachlerowi, który utrzymał prowadzenie już do mety.
O ile triumf Bachlera nie był dużym zaskoczeniem, tym było już drugie miejsce załogi #563 od Orange 1, zespół debiutując na tym poziomie Blancpain GT. Lamborghini pokonało Mercedesy-AMG #4 od Black Falcon oraz #90 od AKKA-ASP i #6 od Black Falcon, dwa ostatnie tocząc między sobą bój wśród załóg Silver Cup. Z różnych przyczyn zawiedli natomiast faworyci, Audi #2 kończąc wyścig na miejscu osiemnastym, Porsche #98 na dwudziestym pierwszym, a Lamborghini #63 będąc zaliczone na mecie jako ostatnia załoga, ze stratą pół godziny do lidera.
Triumf w klasie Pro-Am odnieśli kierowcy Ferrari #93 od Tempesta Racing, wyraźnie pokonując Audi #26 od Sainteloc. Pech dopadł faworyzowaną tu załogę innego 488 GT3, #52 od AF Corse, Andrea Bertolini i spółka nie kończąc wyścigu.
Wyżej od lidera Pro-Am, wyścig zakończyli zwycięzcy klasy Am, Lamborghini #77 od Barwell Motorsport. Ci wyraźnie pokonali innego Huracana, #29 od Raton Racing. Jedyny Polak w całej stawce, startujący w Ferrari #444 od HB Racing Andrzej Lewandowski nie miał natomiast zbytnich powodów do satysfakcji, jego załoga kończąc wyścig jako ostatnia klasyfikowana w swojej klasie.
Kolejny wyścig Blancpain GT odbędzie się na początku maja na brytyjskim torze Brands Hatch. Tydzień później, w tym samym kraju na Silverstone załogi staną natomiast do walki w drugiej odsłonie Endurance.
Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.