Macau GT Cup: Mortara po raz drugi, falstart Di Grassiego

Edoardo Mortara po raz drugi z rzędu wygrał wyścig Macau GT Cup na ciasnym torze w byłej portugalskiej kolonii w Chinach. Jego główny konkurent został sklasyfikowany jako siedemnasty za zbyt wczesny start.

Dziwne by było, gdyby ktoś się temu dziwił – zarówno w treningach, jak i dwuczęściowej sesji kwalifikacyjnej, Mortara był poza zasięgiem niemal wszystkich kierowców startujących w tegorocznym Macau GT Cup. Jedynym zdolnym do utarcia nosa Włochowi był Lucas Di Grassi w Ferrari 458 GT3 – ten jednak, już na starcie niemal zaprzepaścił szanse na zwycięstwo, gdyż zbyt wcześnie nacisnął pedał gazu i wyprzedził Mortarę jeszcze przed przekroczeniem linii start-meta. Pozostali kierowcy nie mieli tu nic do powiedzenia – choć i między nimi doszło do kilku ciekawych pojedynków.

Na starcie, za Di Grassim i Mortarą, trzecie miejsce zachował Alexandre Imperatori – jednak na czwarte wszedł Danny Watts, wyprzedzając Keita Sawę. Podobnie, za szóstym Romainem Dumas, lidera Asian GT Weng Sun Moka wyprzedził Akira Iida – a za wiceliderem tej serii, dziewiątym w stawce Chińczykiem Zhi Cong Li pojawił się Hisao Shigeta, wyprzedzając trzeciego w Asian GT Jeffreya Lee. Z czasem, przerwa między Li a Shigetą wyraźnie wzrosła – a Mortara rozpoczął pościg za Di Grassim.

Pierwszym pechowcem wyścigu został niespodziewanie Keita Sawa, który na drugim okrążeniu, na zakręcie Fishermen wbił się w barierę i musiał zakończyć wyścig. Nie spowodowało to na szczęście zahamowania rywalizacji – choć i bez tego, Mortara dojechał do Di Grassiego – i na czwartym okrążeniu wjechał „po wewnętrznej” w zakręt Lisboa, odbierając prowadzenie Brazylijczykowi. W tym czasie, skuteczny atak przeprowadzili także Akira Iida i Zhi Cong Li, wskakując odpowiednio na miejsca czwarte i siódme.

Kolejnym nieszczęśnikiem wyścigu okazał się być Shin Ching, dopuszczony do niego pomimo niezaliczenia minimum kwalifikacyjnego. Tu jednak, Kanadyjczyk w Porsche 997 GT3 Cup mocno wbił się w barierę z opon na zakręcie rozpoczynającym prostą start-meta – przez co na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Ten hamował wyścig przez kolejne trzy okrążenia – a gdy samochody ponownie ruszyły do walki, do mety pozostawały już tylko dwie pełne pętle…

Mortara wyraźnie odjechał wtedy od Di Grassiego, w ten sposób przypieczętowując swoje zwycięstwo – a trzecie miejsce spokojnie dowiózł do mety Imperatori. Czwartego Wattsa, bezskutecznie próbował wyprzedzić Iida, natomiast kolejne miejsca utrzymywali Dumas, Li oraz Mok. Niedługo przed metą, dziewiątego Shigetę wyprzedził, doskonale spisujący się w wyścigu obywatel Hong Kongu, Frank Yu w Fordzie GT3 – a jedenasty do mety dojechał Hisamori Hayashi w Porsche. Dzięki temu, Hayasi ostatecznie był dziesiąty – gdyż po wyścigu, Di Grassi otrzymał minutę kary i spadł na siedemnaste miejsce.

Z wyniku zadowolony mógł być nie tylko Mortara – ale i Weng Sun Mok, który choć pokonany przez Chińczyka Li, drugi raz z rzędu został mistrzem Asian GT Series. Li pozostał na miejscu drugim – trzecie natomiast, ostatecznie utrzymał Tajwańczyk Jeffrey Lee, choć i tu w Macau pokonany został przez swojego głównego konkurenta, Hisao Shigetę.

Wyniki wyścigu znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze