Deszcz pojawia się w trzeciej godzinie 24h Spa

Wraz z zachodzącym słońcem, nad torem Spa-Francorchamps pojawiły się opady deszczu, będące nieodłączną częścią 24-godzinnego wyścigu w kalendarzu Intercontinental GT Challenge.

Prowadzenie po starcie z pole position cały czas utrzymywał Raffaele Marciello w Mercedesie-AMG #88, którego przewaga po półtorej godzinie wynosiła ponad dziesięć sekund nad resztą stawki. To zaczęło się szybko zmieniać, gdy Dennis Lind w Lamborghini #63 wyprzedził Patricka Niederhausera w Audi #66 w zakręcie Les Combes. Po wyścigu na drugą lokatę, Duńczyk w przeciągu kolejnych kilkunastu minut dogonił Marciello i podczas drugiej serii zjazdów do boksów Lamborghini przeskoczyło na pierwszą lokatę, już w rękach Marco Mapelliego.

Niederhauser wkrótce znalazł się pod presją także ze strony Maro Engela w Mercedesie-AMG #4. Niemiec popełnił jednak podobny błąd jak w pierwszej godzinie i przestrzelił hamowanie do ostatniej szykany, dzięki czemu wyprzedził go Thomas Preining w Porsche #40. Preining następnie objechał Niederhausera, wychodząc w ten sposób na trzecią lokatę.

Pod koniec trzeciej godziny warunki na torze zaczęły się zmieniać, skłaniając niektóre załogi do założenia opon deszczowych. Czołówka, jak na razie, nie zdecydowała się na taki krok.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze