Felipe Fraga w Mercedesie-AMG #88 ekipy AKKA ASP prowadzi po sześciu godzinach tegorocznego wyścigu 24 godziny Spa-Francorchamps, z niewielką przewagą nad Andreą Caldarellim w Lamborghini #63.
Mercedes-AMG #88 prowadził po starcie z pole position oraz przez pierwsze dwie godziny rywalizacji. Raffaele Marciello stracił jednak pozycję lidera podczas pit-stopów, kiedy to przed nim znalazł się Mapelli w Lamborghini. Gdy za kierownicą Mercedesa-AMG zasiadł Fraga, Mapelli zdołał wypracować niewielką przewagę. W walkę o czołowe pozycje następnie włączyli się Michael Christensen w Porsche #47 oraz Dries Vanthoor w Audi #31.
Ten ostatni samochód był jednym z faworytów wyścigu. Szanse na zwycięstwo zmalały jednak po tym, gdy w trakcie szóstej godziny Kelvin van der Linde był zmuszony odbyć karę przejazdu przez boksy za nieprzestrzeganie granic toru i wypadł poza pierwszą dziesiątkę. Wkrótce podobny los spotkał także Porsche #47.
Uwolniony od rywali Fraga mógł skupić się na gonieniu lidera, który stracił swoją przewagę po napotkaniu na korek. Brazylijczyk lepiej radził sobie w tłoku i po 5,5 godzinie wyprzedził Caldarelliego, wprowadzając załogę #88 z powrotem na prowadzenie.
Na trzecie miejsce wysunął się Patrick Pilet w Porsche #12, mając za sobą Ferrari #51 oraz Audi #66. Szósta godzina rywalizacji zakończyła się przy neutralizacji, po tym jak Audi #26 uderzyło w barierę na wyjściu z zakrętu Blanchimont.
W trakcie okresu samochodu bezpieczeństwa z rywalizacji odpadła startująca z drugiej pozycji załoga #31. Kelvin van der Linde zatrzymał się w Raidillon z powodu awarii układu napędowego swojego Audi.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.